Gość 03.09.2011 21:03
Witam.
Mam kilka pytań, na które bardzo chciałabym uzyskać odpowiedź.
1. Czy pozwalanie dzieciom na zabawę w wojnę jest złe? (Tak, jak to się zwykle bawią mali chłopcy)
2. Czy noszenie makijażu przez mężczyzn jest grzechem? Nie chodzi mi o makijaż na scenie, ani tuszowanie pudrem niedoskonałości cery tylko o taki prawdziwy makijaż. Nie mam też na myśli homoseksualistów, transwestytów, czy transseksualistów. Po prostu: heteroseksualny mężczyzna z makijażem - czy ten makijaż na jego twarzy jest złem, tak sam w sobie? Na pewno jest to kontrowersyjne, ale przecież kobiety też kiedyś nie mogły chodzić w spodniach. Czy jeśli jakiś chłopak maluje się wychodząc na ulicę, bo tak mu się podoba, nie udaje, że jest dziewczyną, nie ma zamiaru kokietować innych mężczyzn tylko zwyczajnie maluje sobie oczy - czy jest to grzech?
Bardzo proszę o ukrycie treści poniższych pytań.
3.. Proszę o poważne potraktowanie tego pytania. Z góry przepraszam za szczegóły, ale są chyba konieczne,
(...)
4.. To pytanie również proszę ukryć.
(...)
Jeszcze raz proszę o ukrycie dwóch ostatnich pytań. Przepraszam, że tak długo, ale zależało mi na dokładnym przedstawieniu sytuacji. Będę wdzięczna za nawet najkrótszą odpowiedź. Pozdrawiam Pana Odpowiadającego.
1. Rodzice widząc taką zabawę powinni z dziećmi porozmawiać. Chodzi o pokazanie im niejednoznaczności tego wszystkiego co związane jest z wojną. Z jednej strony to obrona wartości, bliskich, ojczyzny. Z drugiej zabijanie takich samych ludzi jak my sami tylko dlatego, ze noszą inny mundur. Zabawa, w której odgrywa się role postaci szlachetnych nie byłaby na pewno demoralizująca...
2. Nie jest to grzech. Ale po co się malować? Rozumiem w zabawie w wojnę czy Indian ;)
3. Odpowiadający nie widziałby w tym grzechu. Zwłaszcza ciężkiego. Nie było chęci zaszkodzenia komukolwiek, tylko pomyłka. I faktycznie nikomu w sumie nie zaszkodziłaś.
4. Pytania o ewentualne psychiczne problemy w rodzinie są zadawane podczas protokołu przedślubnego. Proszę ufać, ze nikt tam nie kłamał. Bo przecież nie dokument się liczy, a przez nikogo nieukrywany fakt. Proszę się tym nie martwić.
J.