Gość 26.08.2011 11:20
Szczęść Boże!
Od pewnego czasu mam pewien dylemat...
(...)
Nieczyste myśli mogą doprowadzić w pewnym wypadkach do orgazmu, ale trudno to nazwać masturbacją. Bo wedle katechizmowej definicji, "rzez masturbację należy rozumieć dobrowolne pobudzanie narządów płciowych w celu uzyskania przyjemności cielesnej". Jednak skoro Cię dręczy, ze czegoś w spowiedzi nie powiedziałeś, to powiedz przy najbliższej. Powiedz jak się sprawy mają. Zdaniem odpowiadającego to, że swoje zachowanie nazwałeś jak nazwałeś nie wpływa w tym wypadku na ważność spowiedzi...
J.