Gość...Niedzielny;-) 26.08.2011 02:18
Niekonieczna, dobrowolna i ciężka praca w niedzielę jest grzechem ciężkim. Z tego względu bardzo uważałam na to, aby znaleźć pracę taką, która nie weszłaby w konflikt z sumieniem - no i udało się, pracuję w gastronomii (na pół etatu), a więc mam pracę-służbę na rzecz innych, dozwoloną w dni świąteczne. Później udało mi się znaleźć drugą pracę (tym razem na cały etat) - też w gastronomii. Obie prace udało mi się też połączyć, i tak: 6 dni w tygodniu pracuję wieczorami (w jednej pracy), a 3-4 również popołudniami (w drugiej). Niby da się wygospodarować 1 dzień, w którym nie szłabym do żadnej pracy na żadną zmianę i miała po prostu wielkie WOLNE, ale w praktyce te dni wolne, jakie mam w jednej i drugiej pracy się nie pokrywają. Jak mam wolne wieczorem, to idę na popołudnie; jak wolne popołudniu, to idę wieczorem (nie wspominając o tych 3-4 dniach, gdy pracuję i popołuniu, i wieczorem). Pracuję tak stosunkowo krótko, bo zaledwie od 10 dni, i jeszcze nie odczuwam zmęczenia. Wprost przeciwnie - bardzo mi się taki aktywny tryb życia spodobał, dlatego nie chcę iść ustalać z oboma szefami jednego dnia, w którym dadzą mi spokój (choć mogę, i to raczej bez problemu). Jeszcze nie ;-) Z drugiej strony, jestem bardzo, bardzo ciekawa, ile tak wytrzymam - jest to dla mnie pewien eksperyment. Jak na razie tryskam energią, uczę się zarządzać czasem, uczę się dyscypliny, której zawsze mi brakowało. Chcę się też w tej sposób hartować - fizycznie i duchowo (dyscyplina). Zastanawiam się tylko (i to jest moje pytanie), czy to grzech ciężki? Czy koniecznie (pod grzechem ciężkim) powinnam zapewnić sobie 1 pełny dzień odpoczynku? Praca generalnie daje mi satysfakcję i pewną radość. Poza tym dzień święty święcę - w niedzielę rano idę do kościoła, nie robię w tym dniu zakupów. Chciałabym to kontynuować głównie ze względu na eksperyment, ale nie chcę popełnić grzechu ciężkiego.
Z góry dziękuję za odpowiedź!
Najlepiej będzie, jeśli o swojej sprawie porozmawiasz ze spowiednikiem. Dziś niby wszystko jest w porządku. Nakręca Cię radośc ze znalezionej pracy. Ale co będzie za miesiąc?
J.