Gość 25.08.2011 20:42

Witam,

kiedyś pisałam w związku ze snem o masturbacji i ewentualną możliwością zatrzymania tego snu dzięki siłom woli i podświadomości. Odpowiadajacy stwierdził, że to raczej grzechem nie jest, ale mam jeszcze inne pytanie, pokrewne. Otóż, nie mam pewności, czy przez sen nad ranem nie popełniam tego grzechu. Świadomie tego nie robię, w ciągu dnia od wielu dni mi się to nie zdarza, ale nocą nachodzą mnie wątpliwości. Wręcz marzę o tym, aby zgrzeszyć w ten sposób i te myśli są tak natrętne, że czasem sama się zastanawiam czy to się stało rzeczywiście, a ja po prostu nie pamiątam tego nad ranem.
Moje pytanie brzmi, czy nawet gdyby to się zdarzyło, np.przez sen, gdybym nie była tego w pełni świadoma, czy jest to grzechem jakimkolwiek? Chodzi o to, że ja nie pamiętam czy taka sytuacja miała miejsce czy też nie. Wiem, że bardzo chciałam to zrobić, ale chyba się powstrzymałam... Chyba, bo pewnosci nie mam.
Czy mam się spowiadać z tego "tak na wszelki wypadek", czy przy niepełnej swiadomości grzechu w ogóle nie muszę o tym wspominać przy spowiedzi?

Odpowiedź:

Jeśli odpowiadający dobrze zrozumiał pytanie...

Żaden zły czyn, jeśli nie jest w pełni świadomy i w pełni dobrowolny, nie jest grzechem ciężkim. W większości wypadków, kiedy istnieje wątpliwość co do tych dwóch, lepiej przedstawić sprawę spowiednikowi. Chodzi o to, by się za łatwo samemu nie rozgrzeszać. Ale bywają sytuacje ewidentne. Tak jest w wypadku działania podczas snu. Ulec silnej pokusie podczas snu nie może być grzechem. Przy niepełnej świadomości, nie może być grzechu ciężkiego... A skoro Pani nawet nei pamięta, czy coś zrobiła czy nie, to jak mówić o świadomości czynu?

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg