Angelina 18.08.2011 15:24

Witam, mój problem polega na tym, że jestem aseksualna, mam 30 lat, wielu kolegów, ale nigdy nie byłam w związku, nie współżyłam, po prostu nie odczuwam takiej potrzeby, wręcz nie wyobrażam sobie takiej bliskości, choć poza tym jestem całkiem normalna i zadowolona z życia. Jednak nie planuję zakładać rodziny, moi bliscy twierdzą, że to egoizm, że przyzwyczaiłam się do bycia singlem, do niezależności i że powinnam chociaz spróbować. Wiem, że nie ma czegoś takiego jak powołanie do życia w samotności osób swieckich, ale czy to rzeczywiście będzie z mojej strony egoizm? Może powinnam sie leczyć?

Odpowiedź:

Wiem, ze napisałem wcześniej, że mówienie o powołaniu do życia w samotności to pewna przesada, ale nie znaczy to, że bycie samotnym oznacza grzech. Człowiek ma prawo wybierać drogę życiową. Nie wychodząc za mąż nie robisz nic złego. Bo nie wybierasz samotności, by mieć okazję do grzechu, tylko dlatego, że nie masz ochoty na związek. Masz do tego prawo.

Na pewno leczyć się z aseksualności nie musisz. A próbować związku z byle kim nie ma sensu. Dziś jesteś sama, ale może przecież się zdarzyć, ze spotkasz kogoś, z kim będziesz chciała dzielić życie. Najlepiej zostawić takie sprawy własnemu biegowi. Pozwolić na to, co przyniesie los...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg