Migotka 16.08.2011 21:15
Moje pytanie dotyczy ślubu osób, które ze względów fizjologicznych (np. poważne uszkodzenie narządów płciowych) nie mogą odbyć stosunku seksualnego. Czy takie osoby mogą zawrzeć związek małżeński, oczywiście, gdy druga osoba (przyszły współmałżonek) jest tego w pełni świadoma?? Kiedyś szukałam odpowiedzi na to pytanie na jednym z portali, i dowiedziałam się, że takie osoby nie mogą żyć w małżeństwie, gdyż nie będą "wypełniać obowiązku małżeńskiego i nie będą otwarte na życie". Czy to prawda?? Jeśli tak, to dlaczego?? Czy takie osoby nie są już dość pokrzywdzone swoją przypadłością, by jeszcze odbierać im szczęście życia z drugą osobą?? Przecież takie osoby mogą adoptować dzieci np. porzucone w oknie życia i wychować jak swoje, dać im dom. Bardzo zależy mi na odpowiedzi, bo moim zdaniem egoistyczne jest podejście, że każdy musi spłodzić swoje dziecko. Czasem mam nawet wrażenie, że Bóg specjalnie "obdarza" ludzi bezpłodnością, aby Ci mogli wychować dzieci, które zostały porzucone. Dlatego jeśli stanowisko Kościoła jest takie, o jakim dowiedziałam się na tamtym portalu, to nie jestem w stanie go zrozumieć.
Sprawę poruszono w kanonie 1084 KPK
§ 1. Niezdolność dokonania stosunku małżeńskiego uprzednia i trwała, czy to ze strony mężczyzny czy kobiety, czy to absolutna czy względna, czyni małżeństwo nieważnym z samej jego natury.
§ 2. Jeśli przeszkoda niezdolności jest wątpliwa, czy wątpliwość ta jest prawna czy faktyczna, nie należy zabraniać zawarcia małżeństwa ani też, dopóki trwa wątpliwość, orzekać jego nieważności.
§ 3. Niepłodność ani nie wzbrania zawarcia małżeństwa, ani nie powoduje jego nieważności, z zachowaniem przepisu kan. 1098.
Nie jest więc prawdą, jakoby każdy w małżeństwie musiał spłodzić dziecko. Powinien być tylko zdolny do aktu seksualnego. Czy to sprawiedliwe? Życie w ogóle nie jest sprawiedliwe. Jedno są piękni, drudzy nie za bardzo, jedni mają miły głos, inni skrzekliwy, jedni rodzą się w bogatych społecznościach, inni w nędzy. Dlatego też to, że jedni mogą zawrzeć małżeństwo, inni nie nie jest jakąś niesprawiedliwością większa niż wszystkie inne...
Odpowiadający niechętnie w takich razach sięga do argumentów biblijnych, bo czasem mogą byćm one naciągane, ale Pan Jezus pośrednio też powiedział o niezdolności do zawarcia małżeństwa. W Ewangelii Mateusza czytamy: "Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są i tacy bezżenni, którzy dla królestwa niebieskiego sami zostali bezżenni (...)" (Mt 19,12). To nie jest powiedziane wprost, że niezdolni do odbycia stosunku nie moga zawrzeć małżeństwa, ale pośrednio tak...