Anna-katoliczka 18.04.2011 21:29

Dlaczego Kościół Katolicki naucza o nieomylności Papieża, jeśli jest to jawną herezją? Wiadomo przecież, że:
1. Papież jest człowiekiem. Człowiek jest grzesznikiem. Jedynie nieomylny jest tylko Bóg, a przecież Bóg sam przykazał "Nie będziesz miał Bogów cudzych przede mną..".
2. Na kartach Historii Kościoła jest wiele potwierdzających zwyczajną ludzką omylność Papieży wydarzeń i sytuacji. Przykład: Papież Eugeniusz IV potępił Joanne D'Arc skazując ją na spalenie jako czarownicę, następnie Papież Pius X ją beatyfikował, a Papież Benedykt XV kanonizował jako świętą. Inny przykład - Papież Grzegorz I nazwał antychrystem tego, kto przywłaszczyłby sobie tytuł biskupa powszechnego, co uczynił Papież Bonifacy III. Następnie Papież Urban III zagroził torturami i śmiercią Galileuszowi jeśli nie odwoła heliocentryzmu, zaś w 1992 roku Watykan przyznał, że ziemia kręci się jednak wokół słońca.

I nawet na podstawie tych kilku prostych przesłanek i przykładów.. jak można wmawiać nam katolikom, że jeden z nas miałby posiadać przymiot samego Boga?

Nie zgadzam się na zakłamania i szerzenie herezji.


Anna, katoliczka

Odpowiedź:

Kościół o swojej nieomylności nie naucza tak prosto, jak się to czasem ludziom wydaje. Nieomylność papieża jest częścią nieomylności Kościoła. A ta jest przecież spełnieniem Jezusowej obietnicy o pozostawaniu z Kościołem. Przytoczmy zreszta stosowny fragment Katechizmu Kościoła katolickiego. (889-892)

889 Dla zachowania Kościoła w czystości wiary przekazanej przez Apostołów, sam Chrystus, który jest prawdą, zechciał udzielić swojemu Kościołowi uczestnictwa w swojej nieomylności. Przez "nadprzyrodzony zmysł wiary" Lud Boży "trwa niezachwianie w wierze" pod przewodnictwem żywego Urzędu Nauczycielskiego Kościoła .

890 Misja Urzędu Nauczycielskiego jest związana z ostatecznym charakterem przymierza zawartego przez Boga w Chrystusie z Jego Ludem; Urząd Nauczycielski musi chronić go przed wypaczeniami i słabościami oraz zapewnić mu obiektywną możliwość wyznawania bez błędu autentycznej wiary. Misja pasterska Urzędu Nauczycielskiego jest ukierunkowana na czuwanie, by Lud Boży  trwał w prawdzie, która wyzwala. Do wypełniania tej służby Chrystus udzielił pasterzom charyzmatu nieomylności w dziedzinie wiary i moralności. Realizacja tego charyzmatu może przybierać liczne formy.

891 "Nieomylnością tą z tytułu swego urzędu cieszy się Biskup Rzymu, głowa Kolegium Biskupów, gdy jako najwyższy pasterz i nauczyciel wszystkich wiernych Chrystusowych, który braci swych umacnia w wierze, ogłasza definitywnym aktem naukę dotyczącą wiary i obyczajów... Nieomylność obiecana Kościołowi przysługuje także Kolegium Biskupów, gdy wraz z następcą Piotra sprawuje ono najwyższy Urząd Nauczycielski", przede wszystkim na soborze powszechnym. Gdy Kościół przez swój najwyższy Urząd Nauczycielski przedkłada coś "do wierzenia jako objawione przez Boga" i jako nauczanie Chrystusa, "do takich definicji należy przylgnąć posłuszeństwem wiary" . Taka nieomylność rozciąga się na cały depozyt Objawienia Bożego.

892 Boska asystencja jest także udzielona następcom Apostołów, nauczającym w komunii z następcą Piotra, a w sposób szczególny Biskupowi Rzymu, pasterzowi całego Kościoła, gdy - nie formułując definicji nieomylnej i nie wypowiadając się w "sposób definitywny" - wykonuje swoje nauczanie zwyczajne, podaje pouczenia, które prowadzą do lepszego zrozumienia Objawienia w dziedzinie wiary i moralności. Nauczaniu zwyczajnemu wierni powinni okazać "religijną uległość ich ducha" , która różni się od uległości wiary, a jednak jest jej przedłużeniem.

2. Hmm... Jak to było w innych sprawach odpowiadającemu trudno sprawdzić, ale akurat nie papież skazał świętą Joannę na śmierć, a kościelny trybunał na usługach Anglików. Zobacz choćby w Wikipedii (TUTAJ). A z Galileuszem też nie tak było. Galileusz stał się podejrzany, bo popierał teorię kopernikańską, za którą w tym czasie opowiadali się heretycy z Brunem na czele. Gdy ta teoria została naukowo udowodniona i gdy przestano z nią łączyć koncepcje teologiczne, nikt Galileusza nie potępiał. A w 92 nastąpiło tylko uroczyste przyznanie się do błędów. Tyle ze Galileusz żył sobie spokojnie w areszcie domowym.

Co najistotniejsze: Kościół uczy o swojej nieomylności w sprawach wiary i moralności. Położenie ziemi wobec słońca nie jest kwestią wiary. Dziś można jednak złośliwie zauważyć, że jeśli nie ma punktu odniesienia nie bardzo wiadomo co wokół czego krąży.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg