Dagmara 05.04.2011 16:31
Od pewnego czasu mam problem z nadwrażliwym sumieniem. Szczególne niepokoje pojawiają się w sferze myśli i spojrzeń nieskromnych. Często one sie pojawiają, generalnie mimowolne, nie powodują podniecenia, trwają kilka sekund, a potem mam wątpliwości czy to była pokusa, czy grzech, a jeżeli grzech to lekki ciężki? Czasami wzrok sam ucieka w niewłaściwym kierunku.Paradoksalnie, jeśli nie chcę mieć nieskromych myśli i spojrzeń, to one tym bardziej mnie męczą i atakują,a potem pojawiają się wątpliwości czy mogę przystąpić do Komunii Św. czy nie.
Drugie pytanie dotyczy obietnic danych Panu Bogu. Przed maturą pojawiła się u mnie taka myśl-obietnica,że jeżeli ją zdam to wstąpię do zakonu. Z perspektywy czasu widzę, że nie spełniłam tej obietnicy, a w chwili,kiedy ją składałam nie miałam zamiaru jej spełnić. Wynikało z mojej niedojrzałości wiary i stresów związanych z maturą.Teraz wiem, że nie należy składać takich pochopnych obietnic. Nie wiem, dlaczego ta sytuacja przypomniała mi się teraz-pewnie to efekt skrupulatnego sumienia. Czy w tej sytuacji można mowić o grzechu? Ciężkim czy lekkim? Należy do tego wracać przy kolejnej spowiedzi czy ze względu na skruplatne sumienie nie wracać do przeszłości?
1. Myśl nieczysta, która przychodzi niechciana, a człowiek się nad nią nie zatrzymuje, ale ją odrzuca, nie jest grzechem ale pokusą. Nie musisz się obawiać, że popełniasz grzech, skoro ta myśl trwa parę sekund i nawet nie zdąży wzbudzić w Tobie jakiejś seksualnej przyjemności.
2. Faktycznie, obietnica była mocno na wyrost. W tej sprawie lepiej porozmawiaj ze spowiednikiem. On może zwolnić z pochopnie składanych przyrzeczeń, więc i w tej sprawie lepiej Cię uspokoi niż ktoś odpowiadający w serwisie internetowym...
J.