Gość wątpliwość 29.03.2011 19:33
Moje pytanie dotyczy odpowiedzi, jakich udzielił pewien ksiądz pod adresem (...) oraz (...)
Czytałam te odpowiedzi kilka razy i za każdym razem rozumiem je tak, że ów ksiądz pochwala pieszczoty małżonków prowadzące do spełnienia bez odbycia stosunku. Nie ukrywam, że wprawiło mnie to w konsternację.
Na Waszej stronie wielokrotnie czytałam, że każdy stosunek małżeński powinien pozostać otwarty na przekazywanie życia, nieważne ile dzieci już jest w małżeństwie i że takie pieszczoty małżonków zastępujące normalne współżycie są niemoralne. I szczerze mówiąc skłonna jestem bardziej uwierzyć Wam niż jemu. Albo ja czegoś w odpowiedziach tego księdza nie doczytałam, albo są one jednak różne od tego, czego uczy Kościół.
Rozumiem, że w jakimś konkretnym przypadku spowiednik może zezwolić na pieszczoty zastępujące stosunek, ale żeby takie praktyki mogli stosować wszyscy małżonkowie tylko dlatego, że na razie nie chcą mieć dzieci? Jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić, bo może ja czegoś po prostu nie zrozumiałam.
Przepraszam, że zmuszam do czytania długich listów na podanych stronach, ale muszę pozbyć się wątpliwości i wiedzieć na 100% jakie jest nauczanie Kościoła katolickiego w tej sprawie. Ten ksiądz bardzo mi namieszał w głowie.
Przepraszam za problem i bardzo dziękuję
Odpowiadającemu wydaje się, że autor tekstu pisał o bliskości, pieszczotach, ale bez orgazmu, nie zakończonych normalnym stosunkiem. Może faktycznie czasem się zapędza. W każdym razie działania antykoncepcyjne nie są przez Kościół uznawane za coś dobrego. Chyba ze chodzi o metody naturalne, odwołujące się do rytmu płodności kobiety...
J,