malinka 11.03.2011 18:37
Witam! Moje pytanie dotyczyć będzie modlitwy wstawienniczej (chyba poprawnie ją określam, ale zaraz wyjaśnię). Podczas pewnych rekolekcji odbyła się w czasie adoracji modlitwa o uzdrowienie, oddawaliśmy Bogu wszystkie zranienia, grzechy z przeszłości itp. później, kto chciał, podchodził do księdza, mówił o co prosi Ducha Św., kapłan nakładał ręce i modlił się nad tą osobą i tutaj pojawia się pytanie. W czasie tej modlitwy część osób doświadczyła tzw. "zaśnięcia w Duchu", z innymi osobami zewnętrznie nic się nie działo, a jeszcze inne osoby jakby zrobił kilka kroków, jakoś się poruszyły, ale nie upadły. Właśnie tym ostatnim osobom ksiądz kazał usiąść przy ołtarzu, a inne mogły powrócić do ławek. Bardzo mnie to właśnie zastanawia dlaczego te osoby musiały usiąść przy ołtarzu? Zewnętrznie wyglądało to jakby stawiały jakiś opór tej modlitwie, czy to faktycznie mogło tak być? Czy odpowiadający spotkał się z taką sytuacją, czy wie co to znaczy i potrafiłby mi to trochę wytłumaczyć? Ja sama doświadczyłam tego i byłam w takiej sytuacji, jedno wiem, że naprawdę zostałam uzdrowiona, ale o co chodzi w zasadzie?
Odpowiadający nie ma pojęcia o co chodzi. Trzeba zapytać tego księdza...
J.