Gość 08.02.2011 11:58
Witam.
Mam 16 lat, mój chłopak jest starszy ode mnie o pół roku.
Jesteśmy ze sobą ponad rok. Bardzo się kochamy, chcemy spędzić ze sobą całe życie. Planujemy wziąć ślub, stworzyć rodzinę, mieć dzieci, być ze sobą aż do śmierci. Ufamy sobie, jesteśmy ze sobą niezwykle blisko. Prócz miłości jaką do siebie czujemy między nami jest przyjaźń, wsparcie, partnerstwo.
W moim mniemaniu jesteśmy bardzo dojrzali...
Rozmawiamy również o sferze intymnej, po prostu o seksie. W naszym związku dotykamy się... Oczywiście wszystko jest z miłości.
Ostatnio często rozmawiamy o współżyciu... Bardzo nas to kusi...
Oboje chcemy i jednocześnie nie chcemy się ze sobą kochać.
Z jednej strony sfera moralna, duchowa oraz młody wiek.
Z drugiej ogromne podniecenie, napalenie oraz młodzieńczość, która nakazuje być szalonym. :) Jesteśmy odpowiedzialni, ale to uczucie jakim jest miłość wymusza od nas coraz więcej...
Nie wiem jak sobie z tym poradzić... Jak powstrzymać to wielkie napalenie... :(
Proszę o jakieś rady.
Z góry dziękuję.
P.S. wiem.. powiecie, że lepiej poczekać, ale jak to zrobić kiedy robi się naprawdę gorąco?
Prawda. Lepiej poczekać. Bo miłość to odpowiedzialność. Ciebie za chłopaka, chłopaka za Ciebie. I was obojga za ewentualnie poczęte dziecko. Nie róbcie sobie tego, że rozpoczniecie współżycie, a potem będziecie płakać z powodu konsekwencji. I nie chodzi tylko o dziecko. Ale o was, kiedy po jakimś czasie być może odkryjecie, ze jednak to nie jest to. Wszak wszyscy myślą, że ich miłość jest wyjątkowa, a jednak bardzo wiele takich młodzieńczych związków szybko się rozpada...
J.