Viva 26.01.2011 21:45
Mam tak dużo obowiązków związanych ze studiowaniem, że jak nie posiedzę do którejś w nocy, to będę do tyłu. A gdy położę się spać np. o 4, to zaspiam na ranną mszę św. na 6:30. Zresztą nie ma po co już iść - nie po to poszłam spać żeby za godzinę przecież wstawać. I ja rozumiem, że powinno się tak rano chodzić do kościoła, ale ja nie potrafię się skupić w ciągu dnia, wiele rzeczy mnie rozprasza, żeby zdążyć z nauką przed nocą. Pytam się więc tak: Czy Bóg nie rozumie takich ludzi jak ja, skoro wszędzie słyszę jak ważna jest poranna Msza Święta? Czy Ci ludzie, którzy o niej mówią naprawdę nie potrafią zrozumieć, jak bardzo jestem zmęczona aby na nią iść, jak bardzo mi nie na rękę?
Założenie, na którym opiera się pytanie, jest fałszywe. Kościół nie wymaga, aby:
a) chodzić na Mszę codziennie
b) chodzić na Mszę rano
J.