Ania 18.01.2011 22:12
Szczęść Boże
Jestem mężatką i nieraz zastanawiam się jakie czyny w małżeństwie są grzechem a jakie są normalne. Wiem co pisze w tekście " co wolno w małżeństwie " mam jednak pytanie.
(...)
A czy jest coś złego w tym, że mąż dotyka intymne miejsca swej żony, która powiedzmy nie odczuwa przy tym jakiejś szczególnej satysfakcji (powiedzmy że jest jej to obojętne) i robi to celowo bo sprawia mu to przyjemność (podnieca go to, ale bez przesady bez orgazmu itp) czy robiąc to z myślą o sobie, bo to po prostu lubi (dotykać, pieścić) swą żonę to robi coś złego? i Na odwrót czy żona może czerpać przyjemność ( podniecenie, tez bez orgazmu itp.) z rzeczy które na ,męża w danej chwili nie "działają"?
Z góry przepraszam za takie pytania ale jak człowiek ma problemy z oceną to potrzebuje pomocy
Pozdrawiam
Takie zachowania nie są grzechem. Ujmę to tak: celem współżycia w małżeństwie jest okazanie miłości i przekazanie życia. Grzechem jest takie zachowanie, które godzi w ową celowość współżycia. Godziłoby w miłość, gdyby w małżeństwie dochodziło do gwałtu czy jakiegoś perfidnego szantażu ze strony małżonka domagającego się współżycia albo gdyby było hołdowaniem jakiejś dewiacji. Godziłoby w przekazywanie życia, gdyby małżonkowie stosowali środki antykoncepcyjne lub metody współżycia uniemożliwiające poczęcia (np. seks oralny). W opisanej przez Panią sytuacji takich rzeczy nie ma. Więc nie ma i grzechu.
J.