Przemek 17.01.2011 23:06
Jak rozumieć ten fragment? "Oto, do czego doszedłem - powiada Kohelet - jedno z drugim porównując, by znaleźć słuszną ocenę, której nadal szukam, a nie znajduję. Znalazłem jednego [prawego] mężczyznę pośród tysiąca, ale kobiety [prawej] w tej liczbie nie znalazłem" Koh 7: 27-28
Przeciwieństwem prawego człowieka wg wykładni językowej jest człowiek nieuczciwy, nie honorowy, nieporządny, nieprzyzwoity itp. A przecież kobiety są naszą lepszą połówką, to w nich jest wrażliwość, empatia, miłość. Jak to możliwe że wg Biblii nie ma ani jednej przyzwoitej, porządnej, uczciwej kobiety? Obserwując ludzi wydaje mi się że to właśnie kobietą jest bliżej do Boga, niż mężczyzną.
Kohelet jest człowiekiem wątpiącym i zrezygnowanym. Jego gorzkich ocen nie można traktować jako wykładni jakichś stuprocentowych racji. Raczej właśnie jako wyraz owego zwątpienia. W sens życia, w sens pracy, ludzi i inne...
Odpowiadający wolałby nie rozstrzygać o ludzkiej uczciwości i prawości czy ich braku na podstawie płci. W każdym razie warto nie idealizować. Ot, sprawa zdrad. Prosta konstatacja, ze do zdrady małżeńskiej trzeba dwojga wskazuje, że nieuczciwych kobiet i mężczyzn musi być mniej więcej tyle samo...
J.