Gość 03.01.2011 21:21
Witam
Mam 25 lat, od 4 lat współżyję z moim narzeczonym. W przyszłym roku zamierzamy się pobrać. Zaznaczam, że nigdy wcześniej z nikim innym nie współżyłam, ani on też nie. Na początku gdy współżyliśmy nie odczuwałam, że żałuję tego, ale od pewnego czasu (rok, dwa) gdy to robimy, odczuwam, że bardzo tego żałuję i już jak jest po tym, to bardzo tego żałuję i zawsze płaczę bo nie mogę sobie z tym poradzić. Łzy same mi płyną. Nie chcę tego robić. Dlaczego to dalej robię, nie wiem, może chcę żeby mojemu narzeczonemu było dobrze, zaznaczam, że ja żadnej przyjemności z seksu nie odczuwam.
Czy współżycie jest grzechem śmiertelnym? Czy mogę zostać przez to potępiona?
Druga kwestia
Czy zazdrość, lenistwo, gniew jest grzechem śmiertelnym? nigdy się ze zazdrości czy lenistwa i gniewu nie spowiadałam, a przecież nie raz czegoś się zazdrościło, choćby oceny w szkole. Gniewałam się na osoby oraz nie chciało mi się robić pewnych rzeczy.
bardzo będę wdzięczna za odpowiedź
pozdrawiam
Cudzołóstwo, a wiec także współżycie przed ślubem, jest grzechem ciężkim. Czyli inaczej grzechem śmiertelnym. Trwanie w nim, brak pokuty i poprawy, faktycznie może skutkować wiecznym potępieniem... Pewnie istnieją w Twojej sytuacji jakieś "okoliczności łagodzące". ale nie ma sensu się usprawiedliwiać. Trzeba jak najszybciej z grzechem zerwać. W Twoim przypadku to o tyle proste, że zamierzacie w siew końcu pobrać...
Lenistwo, choć należy do tak zwanych grzechów głównych, zasadniczo jest grzechem lekkim. Ciężkim staje się, gdy wskutek lenistwa popełnia się wielkie zło. Np. gdyby lekarzowi nie chciało się zajrzeć do pacjenta, który potrzebuje natychmiastowej pomocy....
Co do zazdrości... Nie jest grzechem odczuwanie zazdrości. Istotne, co człowiek z tym uczuciem robi. Gdy stara się je opanować, nie zwracać na nie uwagi, to nie ma żadnego grzechu. Wręcz zasługę, że się człowiek oparł pokusie. Jeśli zazdrość skłania do jakichś drobnych, złych czynów wobec bliźniego, jest grzechem lekkim. Ale gdy powoduje wielkie zło, wtedy oczywiście jest grzechem ciężkim. Tyle że wtedy człowiek nie powinien spowiadać się z zazdrości, ale z tego zła, które popełnił. Na przykład "zabiłem żonę, bo mnie zdradzała". Albo "fałszywie doniosłem na kolegę, bo chciałem zająć jego stanowisko"...
Z gniewem jest podobnie. Uczucie gniewu nie jest wcale grzechem. Grzech pojawia się, gdy człowiek kierując się gniewem faktycznie coś złego robi...
J.