Gość 01.01.2011 21:33
SZCZĘŚĆ BOŻE MAM TAKIE PYTANIE ODNOŚNIE STOPNIA POKREWIEŃSTWA. CHODZI O TO ŻE CHYBA SIĘ ZAKOCHAŁAM I WYDAJE MI SIĘ Z WZAJEMNOŚCIĄ.PROBLEM POLEGA NA TYM ,ŻE JESTEŚMY KUZYNAMI. NASZE BABCIE TO SIOSTRY CIOTECZNE CZYLI MIELIŚMY WSPÓLNĄ PRABABCIĘ... CZY MY MOŻEMY BYĆRAZEM? CZY NASZE DZIECI MOGŁBY BYĆ OBARCZONE JAKIMIŚ WADAMI GENETYCZNYMI? PYTAM O TO BO W JEGO RODZINIE JESZT OSOBA CHORA NA ZESPÓŁ DOWNA...PROSZĘ O SZYBKĄ ODPOWIEDŻ I DZIĘKUJĘ. E.
Prawo kościelne zabrania małżeństw w przypadku pokrewieństwa w linii prostej (dziadek-matka-syn). W przypadku linii bocznej - do czwartego stopnia włącznie. Czyli gdy ktoś miał wspólnego dziadka czy babcię (albo ich oboje). Wspólna prababcia to szósty stopień pokrewieństwa w linii bocznej. Nie ma więc przeszkody od strony prawa kościelnego.
Na temat ewentualnej możliwości genetycznego obciążenia waszych dzieci trudno się wypowiadać.
J.