Małgorzata21 20.12.2010 20:35
Witam, mam pytanie w związku ze zbliżającymi się Świętami.
Bardzo chciałam żeby wraz ze mną do spowiedzi przystapił mój chłopak ale nie potrafie w żaden sposób go do tego namówić. Jestesmy ze sobą rok, on przez 5 lat nie chodził do Kościoła, dopiero gdy poznał mnie w miare regularnie (wykonuje zawód ktory czasem mu to uniemożliwia ) chodzi na Msze Sw, przystąpił tez do spowiedzi na Wielkanoc w tym roku. Rozumiem, że do wiary nie da sie nikogo zmusić, że to jest łaska ale uważam ze własnie osoby najbardziej zagubione powinny z sakramentów korzystac. Nie uważam siebie w naszym związku za żaden autorytet moralny bo sama mam problemy z wieloma grzechami więc staram sie go nie pouczać, jednak strasznie mnie boli ze osoba która kocham jest tak zamknięta na Boga. Faktem jest że moj chłopak został kilkakrotnie okropnie potraktowany przez spowiednika, próbowałam mu tłumaczyc ze przy spowiedzi rozgrzesza go Bóg, że Ksiądz jest pośrednikiem, ze wystraczy na początek jesli będzie żałował... itd ale on tego nie rozumie. Do Swiąt jeszcze kilka dni, rozmowy na ten temat zaczełam kilka tyg wczesniej ale dzis usłyszałam ze ``nie pojdzie``. Czy jest cos co jeszcze moge zrobić?
Małgorzata, 21
Zawsze można się za bliźniego modlić. Czasem modlitwa wspomoże dobre chęci, czasem może i bez naszego konkretnego działania skłonić bliźniego do nawrócenia. Bo Bóg może działać kiedy i jak chce...
J.