Gość 07.12.2010 19:12

Czy każde świadome i dobrowolne kłamstwo jest grzechem?

Przypuśćmy, że zdarzyła się taka sytuacja: Jest II wojna światowa i do moich drzwi pukają Niemcy. Pytają czy nie widziałem gdzieś Żydów, czy im nie pomagam. I jeżeli pomagam tym ludziom to takie kłamstwo nie będzie grzechem?

Wiem, że sytuacja troszkę nieaktualna ale nie wiedziałem jaki dać przykład.

Odpowiedź:

W katechizmie Kościoła katolickiego czytamy (2488-2489)

 

Prawo do ujawniania prawdy nie jest bezwarunkowe. Każdy powinien dostosowywać swoje życie do ewangelicznej zasady miłości braterskiej. W konkretnych sytuacjach wymaga ona rozstrzygnięcia, czy należy ujawniać prawdę temu, kto jej żąda, czy nie.

Miłość i poszanowanie prawdy powinny kierować odpowiedzią na każdą prośbę o informację lub ujawnienie prawdy. Dobro i bezpieczeństwo drugiego człowieka, poszanowanie życia prywatnego, dobro wspólne są wystarczającymi powodami do przemilczenia tego, co nie powinno być znane, lub do dyskrecji. Obowiązek unikania zgorszenia nakazuje często ścisłą dyskrecję. Nikt nie jest zobowiązany do ujawniania prawdy temu, kto nie ma prawa jej znać.

Tyle katechizm. Jak widać Kościół uczy, że nie zawsze powinno się mówić prawdę. Można to ująć tak: nie powinno się ujawniać prawdy człowiekowi, który te prawdę chce źle wykorzystać. Oprawca szukający swojej ofiary zdecydowanie nie powinien uzyskać informacji, gdzie się jego ofiara schowała...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg