Martin 05.12.2010 11:52
Podczas okazywania czułości dziewczynie pojawia się czasem podniecenie seksualne (to chyba to jest :-). Chodzi o takie rzeczy jak: pokłaskanie, delikatny pocałunek (czasem w usta), gdy leżymy obok siebie (w odległości, trzymając za rękę, czasem głowami się stykamy), podczas przytulenia mocniejszego np. na powitanie czy pożegnanie, czy zwykłego przytulenia się. Nie mam intencji wzbudzać podniecenie. Gdy się pojawia to staram się opanować. Czasem nawet gdy już mocno "naciskają" to osuwam się na chwilkę żeby lepiej się opanować. Czy ja grzeszę ciężko w takich sytuacjach? Bo nie chcę popadać w skrupuły, a czasem naprawdę nie wiem jak postępować. Trudno też żebym po każdym spotkaniu z nią latał do spowiedzi. Trudno też tak zupełnie żebym się izolował od kobiety, która jest kimś więcej niż koleżanką. Dodam, że oboje mamy ponad 25 lat.
Bóg zapłać za odpowiedzi. Pozdrawiam. :-)
Skoro nie zamierzasz wywoływać podniecenia seksualnego, skoro faktycznie starasz się panować nad sobą i nie pozwalasz sobie na zbyt wiele, to grzechu raczej nie ma..
J.