Kawalerzystka 28.11.2010 22:09
Szczęśc Boże!
Jastem w okresie(w szumnie to już po) dojżewania i mam problem z masturbacją.
(...)
Czy Bogu milsze by było gdybym robiła to z chłopakiem czy gdy robie to cichutko, samiutko... póki nie znajde tego jedynego...
Pytasz na czym polega zło masturbacji... W pierwszym rzędzie chyba na przeniesieniu się w świat iluzoryczny. To często rodzi zawody, gdy ktoś styka się z rzeczywistością. Mogą wystąpić problemy w normalnym współżyciu, bo Twój mąż nie będzie siedział w Twojej głowie i nie będzie wiedział, czego w danej chwili oczekujesz... Z czasem też następuje pewne przyzwyczajenie. Do osiągnięcia tych samych wrażeń trzeba silniejszych bodźców. To właśnie to poszukiwanie silniejszych wrażeń leży u podstaw różnorakich perwersji... Potem to też nałóg, który potrafi zruinować normalne życie. Zwłaszcza gdy przeradza się w seksoholizm...
Przede wszystkim zaś chodzi o czystość. Człowiek powołany jest do tego, żeby być osobą i jak osoby traktować innych ludzi. Nie jak przedmiot użycia... Nawet samego siebie nie powinno się tak traktować...
A co milsze Bogu.. To źle postawione pytanie. Bo ani współżycie bez ślubu ani masturbacja nie są Bogu miłe. Oba czyny to grzechy. Można tylko pytać co jest mniejszym złem. A odpowiedź na to pytanie nie jest prosta.
J.