Gość 23.11.2010 18:51
Gdy miałam chyba 14 lat (teraz mam 17) znalazłam na komputerze u ojca film pornograficzny. Obejrzałam go i masturbowałam się. Tak naprawdę tamten wiek był to dla mnie ogólnie trudny czas i miałam kłopoty również właśnie z masturbacją. Tylko mój problem teraz polega na tym, że bywa, że przypominają mi się obrazy z tamtego filmu, tamte sceny, samogwałt. Oglądałam wtedy różne tego typu rzeczy (teraz jestem od mniej więcej 15 r.ż w Ruchu Czystych Serc), ale przypominanie mi się scen z tego filmu konkretnie jest najgorsze (...) Czuje się z tym źle, wręcz obrzydliwie, nie wiem co mam zrobić, by odzyskać jakoś radość bez powracania do przeszłości. Jak do tego podejść?
Hmm... Chyba najgorszą rzeczą, jaka mogłabyś zrobić, to próbować sobie wmawiać, że tamta historia w ogóle nie miała miejsca. Niestety, miała. I nic nie przywróci Ci utraconej niewinności. No, chyba że na starość skleroza ;). Musisz się z tym pogodzić. A swoją dzisiejszą czystość uczynić całkiem świadomym wyborem. Wyborem kogoś, kto, niestety, już wie, co odrzuca...
Czy to przywróci CI radość? Tak. Nie taką dziecięcą, niewinną. Zresztą z tej wcześniej czy później być i tak wyrosła. Radość z wyboru. Stylu życia, który zupełnie świadomie obrałaś. Ta może trwać do końca życia...
J.