Gość 15.11.2010 17:26
Mam pytanie o żal doskonały.
Ktoś, kto na co dzień stara się żyć blisko Boga, bardzo Go kocha, popełnia grzech ciężki. Dzieje się to nie z wyrachowania tylko ze słabości, np. jest to grzech związany z VI przykazaniem. Zaraz po tym czynie człowiek czuje ogromny żal, że wyrzucił Pana Jezusa ze swojego serca. Odczuwa ból, pustkę i chce być znowu blisko Chrystusa. Przeprasza Boga na modlitwie i planuje jak najszybciej iść do spowiedzi, bo w takim stanie nie może żyć.
Kiedy w takiej sytuacji wraca do człowieka łaska uświęcająca? Czy dopiero po spowiedzi, czy już w momencie odczucia żalu po popełnieniu grzechu? Czy do momentu spowiedzi nie ma Pana Jezusa w jego sercu, jest od Niego odłączony?
Jak wygląda relacja z Bogiem do samej spowiedzi, która będzie dopiero za parę godzin?
dziękuję
Gdyby taki człowiek do czasu spowiedzi umarł, Bóg pewnie, przez ów żal, odpuściłby mu grzechy. Ale w normalnej sytuacji do odpuszczenia grzechów ciężkich potrzebna jest spowiedź...
Czy do tego czasu człowiek jest od Boga "odłączony"... A kiedykolwiek jest? Czy Bóg kiedykolwiek o człowieku zapomina/ Zwłaszcza po tym, jak w sakramencie chrztu podniósł go do godności swojego dziecka? W każdej sytuacji człowiek może zwrócić się do Boga. Czy jako grzesznik, czy jako grzesznik, który planuje spowiedź, czy jako człowiek z Bogiem już pojednany. Trudno w te relacje wchodzić z linijką czy wagą i pisać o tym bardziej szczegółowo...
J.