Gość 14.11.2010 13:28

Witam,
Mój znajomy ostatnio postanowił zostać ateistą. W dodatku manifestuje to jak się da i chciałby, żeby inni zrobili tak jak on. Pewnie z tego właśnie wynika fakt, że lubi o tym dyskutować. Wdałem się z nim ostatnio w taką dyskusję, wiele nie wskórałem niestety... Ta osoba nie jest zupełnym ignorantem i w jakimś stopniu zna Pismo Święte, ale szuka w nim tylko sprzeczności. Zajmuje się też czytaniem tekstów antykatolickich i ogólnie przekonywaniem siebie, że religia jest zła. Czy powinienem próbować dalej go przekonywać, że jednak nie jest zła? To chyba paranoja, ale wydało mi się to tak ważne, że powinienem zostawić inne sprawy i tylko czekać aż on będzie chciał ze mną o tym dyskutować.... W końcu zbawienie jest rzeczą najistotniejszą ;)

Odpowiedź:

Daj sobie spokój. Módl się za niego, ale pozwól mu wybrać jak chce. Z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, ze nie mając argumentów tylko umacniasz go w przekonaniu, że wybrał dobrze. A po drugie dlatego, że być może ateizm jest jego sposobem na zaistnienie w grupie; nie podejmując dyskusji nie dajesz mu gratyfikacji w postaci jakiegoś szczególnego zainteresowania.

Być może kiedyś znów się coś w nim poprzestawia. Jeśli ciągle będziecie przyjaciółmi, łatwiej mu będzie spytać Cię o zdanie...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg