Markus 11.11.2010 19:21
Co zrobić z moim małżeństwem?
od 20 lat jestem żonaty i od 20 lat załuje tego ślubu. Wpadłem z moją dziewczyną, która jest starsza odemnie 10 lat, gdy córka miała 4 lata to zdecydowalismy sie na slub bo tak wypadało. Ja jestem katolikiem a zona nie więc namówiłem ją na slub koscielny, wzięła go wkoncu ale powiedziała ze dla niej to nic nie znaczy. Nie moge przy niej mówic o Bogu, nigdy ze mna nie poszła do koscioła a nasza córka jest taka sama jak ona ma teraz 22 lata i mieszka ze swoim chłopakiem juz od 4lat u nas w domu bo tak chciała zona, mnie to strasznie denerwuje.
Juz pare miesiecy po slubie wiedziałem ze to był duzy bład wyjsc za nią ale niestety mecze sie juz 20 lat i tyle tez ze soba nie spalismy, po slubie tylko ze 2 razy, ciagle sie kłocimy, nigdzie razem nie chodzimy. Łaczy nas tylko wspólna firma.
Niestety zdradziłem zone, bo mam dosyc jej oziębłosci i wyrahinowania. Nasze całe malzenstwo jest okropne, wyjezdzam czesto w interesach i czasami juz nie chce mi sie w ogóle do domu wracac, czasami mam takiego doła że nie chce mi sie juz dalej myslec i zyc.
Mógłbym sie rozwizc i isc na łatwizne, znalezc inna kobiete ale boje sie Boga, bo przeciez cos przed ołtarzem przysiegałem.
jeszcze dodam ze nie pomagaja modlity za nia, ja sie modliłem i moja matka, nic nie pomaga zmienic jej charakteru.
Proszę o poradę, co robic dalej, rozwód koscielny chyba nie jest mozliwy w tej sytuacji???jak mam dalej zyc bo to jest juz nie do wytrzymania.
W Kościele nie ma rozwodów. Można starać się o wyjaśnienie, czy małżeństwo rzeczywiście zostało ważnie zawarte. Np. czy nie istniała jakąś nieujawniona przeszkoda do jego zawarcia, (mało prawdopodobne) czy nie było przymusu, czy nie było jakiegoś oszustwa... Ale w tej kwestii proszę poradzić się jakiegoś księdza. Bo nie sposób na podstawie tego, co pan napisał stwierdzić, że są jakiekolwiek szanse na taką decyzję sądu.
Z prawem małżeńskim Kościoła katolickiego można zapoznać się TUTAJ. Pana będzie interesował najbardziej rozdział IV i V.
J.