Gość 05.11.2010 22:31
Witam,
mam takie pytanie- seks w małżeństwie jest dozwolony, o ile nie wyklucza się możliwości poczęcia dziecka, czyli nie czyni się tego aktu niepłodnym (tak tutaj wyczytałam). Rozwiązaniem jest więc współżycie małżonków w dni niepłodne. OK. Ale co zrobić z tym, że ja nie odczuwam takiej satysfakcji z seksu w te dni, jak powinnam, bo mój organizm jest jakby "wyłączony" (brak śluzu, hormony, itd). Największą ochotę odczuwam, (myślę, że bardzo wiele jest takich kobiet) właśnie w dni płodne, bo tak dzieje się normalnie za sprawą "biologii"- organizm oczekuje dziecka, więc jest nastawiony na "tak".
I tu mam pytanie- dlaczego nie mogę wtedy współżyć poprzez stosunek przerywany? dlaczego mężczyzna może zawsze odczuwać 100% przyjemność, a kobieta nie? Czy mam być "karana" za to, że jestem kobietą i mogę zajść w ciążę? Dlaczego mogę kochać się "do końca" tylko wtedy, gdy nie sprawia mi to radości ( nie mówię 'przyjemności seksualnej', bo tą przecież łatwo osiągnąć...)
Pozdrawiam
Wyjaśnijmy:
1. Możesz współżyć w dni płodne. tylko musisz pamiętać, ze konsekwencją może być poczęcie dziecka.
2. Stosowanie antykoncepcji obniża libido. Bo skoro wstrzymuje owulację (mowa o pigułkach) to nie ma też pewnie pozostałych objawów.
3. Stosunek przerywany nie zabezpiecza przed poczęciem. Możliwość zapłodnienia istnieje zanim u mężczyzny dochodzi do pełnego wytrysku...
J.