Kaśka 21.09.2010 14:41
Czy to prawda,że naturalna metoda planowania rodziny też może być grzeszna??
Bardzo lubię dzieci, lubię się zajmować dziećmi rodziny i znajomych, chciałabym kształcić się w tym kierunku, jak tylko będę miała możliwość.
Ale jest poważny życiowy problem. Nawet gdybym miała wspaniałego męża, a mam nadzieję, że tak będzie ,i mielibyśmy warunki materialne, aby mieć dziecko,to ja nie wyobrażam sobie tego żeby zajść w ciążę. Pomijając trud wychowania i to to czy udałoby mi się wychować dziecko na dobrego człowieka, gorliwego katolika, czego bardzo bym chciała,to największy problem jest w tym,że mając ponad dwadzieścia lat jeszcze nigdy nie byłam u ginekologa i jest to dla mnie na dzień dzisiejszy przeszkoda nie do pokonania(chodzenie do lekarza jakiejkolwiek specjalności jest ogromnie krępujące i stresujące,ale do tego szczególnie mocno).A wiadomo,że opieka lekarza w tym stanie jest konieczna.
Mam świadomość,że dużo wcześniej trzeba odwiedzić tego lekarza,ale jak już pisałam wyżej,nie potrafię przełamać strachu.
Tak teoretycznie stwierdziłam,że jeśli już wyszłabym za mąż to dziecko planowałabym po kilku latach od ślubu, oczywiście zdanie męża musi liczyć się na równi z moim.
Czy w tym podejściu jest grzech,czy jest egoizm,coś sprzecznego z miłością??
Mam nadzieję,że jeśli moim powołaniem jest małżeństwo to wyjdę za mąż i to moje podejście zmięknie, mój lęk i wstydliwość minie...
Zdaje się ze w swoich obawach nie jest Pani odosobniona. Ale może po kolei....
Nie można ważnie zawrzeć małżeństwa w Kościele katolickim, gdy z góry wyklucza się możliwość posiadania potomstwa (o ile nie chodzi o przypadek, gdy z przyczyn obiektywnych posiadanie potomstwa nie jest możliwe). Pani nie wyklucza takiej możliwości, więc zasadniczo problemu nie ma. A i stawianie sprawy w ten sposób, że che pani odłożyć chwilę poczęcia do czasu, kiedy się Pani przełamie, na pewno grzechem nie jest. O ile oczywiście nie idzie za tym chęć stosowania antykoncepcji...
Jest Pani młoda więc całkiem możliwe, że zupełnie inaczej popatrzy Pani na sprawę już niebawem. Albo gdy zajdzie Pani w ciążę. Pozostaje jednak problem tego lęku przed lekarzem...
Nie jest chyba konieczne, by badać się zanim zajdzie Pani w ciążę. A i potem, gdy nie ma komplikacji, trudno mówić o moralnym obowiązku pozostawania pod opieką lekarską. To raczej wymóg prawa, nie postulat moralny. Warto jednak z tym lękiem coś zrobić.
Odpowiadającemu trudno radzić konkretnie. Są kobiety, które wolą ginekologa- mężczyznę (podobno bywają delikatniejsi i bardziej wyrozumiali) a są pewnie i takie, które wolą, gdy bada je inna kobieta. Najlepiej by chyba było, gdyby Pani zorientowała się wśród znajomych, który z lekarzy ma dobrą opinię. Nie trzeba do niego pójść zaraz. Ale w razie potrzeby będzie już Pani trochę zorientowana...
J.