uczen 08.09.2010 21:38
Witam. Czesto jestem proszony przez swoich kolegów ze szkoły abym dał im przepisać pr. domową która zadał nauczyciel na dany dzień. Denerwują mnie takie sytuacje bo nie nawidze kłamstwa (wobec nauczyciela) lenistwa i tego ze ja siedze nad tym kilka godzin a kumpel przepisze to w 5 min. i bedzie zadowolony ze ma odrobiona prace. Staram sie czasami zamiast tego wytłumaczyc na czym polega dane zadanie i pomóc w jego zrobieniu ale to troche zajmuje a przerwa miedzy lekcjami nie wystarczyla by na to. Wiem ze nalezy pomagać bezinteresownie bliżniemu co staram sie czesto czynic ale nie w taki sposób jednoczesnie oszukując nauczyciela. Nie wiem co w takiej sytuacji zrobic: czy dac odpisac i przyczynic sie do zła czy nie dac i popełnic tez chyba zło nie pomagając potrzebującemu. Czy to jes grzech?
A gdyby to odpowiadający przyszedł do Ciebie i powiedział, że jest w wielkiej potrzebie i potrzebuje Twojego miesięcznego kieszonkowego też być dał? Bliźni, owszem, bywa w potrzebie. Istotne jest, czy spowodowane to jest jakimś splotem złych okoliczności, czy jego lenistwem...
W Twoim wypadku chyba najlepiej będzie, jeśli będziesz się coraz bardziej upierał przy tym, by nie dawać odpisywać. Może w końcu koledzy zrozumieją, ze nie tędy droga. Bo czym innym jest pomoc w odrobieniu zadania, czym innym jednorazowe odpisanie, a czym innym stała, nieuczciwa praktyka...
J.