Tuśka 05.09.2010 16:15

Szczęść Boże!

Mam pewien problem. Często przed spowiedzią, gdy robię rachunek sumienia, przypominam sobie rzeczy, które zrobiłam i których nie uważam za grzech, bo np. wg mnie nim nie są, zrobiłam je nieświadomie czy po prostu nie ma w nich nic złego, nie są grzechem ciężkim. Jednak coś wewnątrz mnie każe mi się z nich spowiadać, chociaż wiem, że to nie są grzechy. Czasem ulegam i spowiadam się z nich, ale nie wytrzymują już tego, za każdym razem to coś każe mi się spowiadać z coraz drobniejszych, nieświadomych rzeczy.

Mam też inny problem, który polega na tym, że ciągle mam wrażenie, że jeśli czegoś nie poświęcę, nie obiecam Bogu, nie wyrzeknę się to Bóg mi nie pomoże, nie da zdrowia chorej Mamie itp. Ciągle mam wrażenie, że muszę coś poświęcać.

I już ostatni problem, gdy nie pójdę do Kościoła, mam wrażenie, że Bóg mnie jakoś za to ukaże, że coś się stanie.
Proszę o szybką pomoc w rozwiązaniu tych problemów, ponieważ znacznie utrudniają mi żcie i oddalają mnie od Boga, sprawiają, że rzadziej chodzę do spowiedzi.

Odpowiedź:

Problem w tym, ze odpowiedź w serwisie internetowym nie pomoże ci, jeśli problem tkwi głębiej niż tylko na płaszczyźnie braku odpowiedniej wiedzy...

1. Co robić, jeśli popadasz w skrupuły? Trzeba się dużo modlić. Także czytając Pismo Święte. Trzeba też Panu Bogu przedstawić problem skrupułów. Bo skrupuły najczęściej rodzą się z braku zaufania, że Bóg jest dobry. Człowiek szuka metody na to, by być idealnie czystym i w razie zabrudzenia sam się oczyścić. A oba kierunki myślenia są błędne. Dlaczego?

A. Człowiek nie tyle powinien szukać bezgrzeszności, co dobra. Starając się tylko odciąć od najmniejszych nawet grzeszków łatwo popada w faryzeizm. 

B. Tylko Bóg może przebaczyć grzechy. Nie są w stanie tego zrobić żadne praktyki pokutne.

Gdy więc znowu 'to coś" każe Ci się spowiadać z tego, co nie jest grzechem, to zupełnie świadomie powierz ten swój problem Bogu i powiedz: "Panie Boże, nie wyznam tych uczynków jako grzechów, bo moim zdaniem grzechem nie są. Wszystko to oddaję Tobie. Ufam Ci".

Jest jednak w tym co piszesz coś niepokojącego. To mianowicie, że być może Twoje sumienie słusznie Ci coś wyrzuca, a Ty być może próbujesz to coś zagłuszyć. Piszesz, ze nie uważasz czegoś za grzech albo uważasz, ze działałaś nieświadomie. Najlepiej po prostu spytać spowiednika, czy to coś jest grzechem, czy rzeczywiście można powiedzieć, ze działałaś nieświadomie. Nie wyznawaj tego jako grzechu, tylko spytaj.

2. Podobnie jak w punkcie 1: musisz zaufać, że Bóg ie jest złośliwcem, który tylko szuka pretekstu, żeby Cię ukarać. Czytaj Ewangelię. Zobacz jako był Jezus. Niech Ewangelia kształtuje Twój obraz Boga, a nie lęk...

3. Podobnie jak w punkcie 2. Tyle ze jeśli chodzi o pójście na niedzielną Mszę, to oczywiście powinnaś pamiętać o tym, że niedzielna Eucharystia to jednak obowiązek...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg