Gość 02.09.2010 10:38
Witam! Może to głupie, ale od pewnego czasu nachodzą mnie myśli, że moje spowiedzi były nieważne, że jako dziecko nie ze wszystkiego się spowiadałam, bo nie byłam do końca świadoma swych czynów, np nie pamietam, czy na spowiedzi wyznałam, że dokuczałam chorej koleżance, lecz tak jak mówię nie byłam tego świadoma do końca- był to początek szkoły podstawowej...Boje się, że ociera sie to o skrupulanctwo! Zawsze starałam się dokładnie wyspowiadać, może czasem az za dokładnie...A takie wątpliwości nachodza mnie ostatnio coraz częściej! Wydaje mie się, ze nie potrzebnie wracam do przeszłości, bo to odbiera mi radość z przyjmowania komunii św i sprawia, że przyjmuję ją (zawsze z wątpliwościami) tylko w czasie swiąt! Co robić?
Najlepiej porozmawiać ze spowiednikiem. On może ostatecznie rozwiać Twoje wątpliwości dotyczące przeszłości. Jeśli sama widzisz, że to grzebanie w przeszłości nie ma sensu - po latach trudno powiedzieć o czym mówiłaś a o czym nie - to do przeszłości nie wracaj. Przyjmij jako zasadę, że do przeszłości powrócisz tylko w sprawie grzechów na pewno ciężkich i tylko wtedy,m gdy masz pewność, że się z nich nie spowiadałaś. Resztę naprawdę zostaw Bogu. On w każdej spowiedzi na pewno wybaczył Ci wszystkie grzechy... Bo wcale nie skrupulatne wymienienie grzechów, ale szczery żal są podstawa Bożego przebaczenia. Jeśli spowiadasz się, jeśli niczego nie ukrywasz, a najwyżej mogło Ci się zdarzyć zapomnieć, nie zauważyć, to na pewno nie ma powodu uważać, że coś trzeba w tych spowiedziach poprawić. Naprawdę.
Jeszcze raz: zdaj się na kochającego Boga. Zaufaj Mu. Nie myśl, ze jest drobiazgowym kontrolerem...
J.