Gość 13.08.2010 15:53
Proszę o niepublikowanie tego co w nawiasach kwadratowych.
1.Mam problem z obecnością na Mszy co niedzielę.[...]
2.Czy sprzeciw wobec legalizacji aborcji jest dogmatem Kościoła. Moim zdaniem, tak wynika ze słów papieża w Evangelium Vitae gdzie powołał się na swój autorytet nieomylności papieskiej sprzeciwiając się aborcji, ale wiem, że nie wszyscy tak uważają.
1. Proszę tę prawe skonsultować ze spowiednikiem. Poza spowiedzią trudno decydować, że jakiś tam czyn niezgodny z ogólnie obowiązującymi zasadami (przykazaniem kościelnym) nie jest grzechem...
2. O ile odpowiadający pamięta chodziło o samo stwierdzenie, że aborcja jest zła, nie o konieczność sprzeciwiania się. To podobne, ale nie to samo. Trzeba więc uznać aborcję za zło. Konsekwencją tego powinno być sprzeciwianie się jej. Ale nie jest to konieczność wypływająca z jakiegoś dodatkowego nakazu, którego nieprzestrzeganie ściągałoby na człowieka dodatkową winę złamania kościelnego prawa...
W sumie warto zwrócić uwagę na pewne niepokojące zjawisko. Jakiegoś formalizmu. Nie wolno tego czy tamtego, gdy wyraźnie zostało napiętnowane, robimy to lub tamto, gdy jest taki obowiązek. A gdzie kierowanie się przykazaniem miłości? Przecież to jasne, że złu trzeba się przeciwstawiać, a nie czekać na jakiś odrębny nakaz...
J.