Gość 10.08.2010 23:57
Zastanawia mnie problem antykoncepcji i naturalnego planowania rodziny.Antykoncepcja jest zła-kochanie się podczas dni niepłodnych by uniknąć poczęcia jest dobra. Jaki tu sens? Czy kochanie się w dni niepłodne nie jest świadomym uniknięciem ciąży? Jest. To jaka jest różnica między świadomym unikaniem ciąży przez kochanie się w dni niepłodne a unikanie ciąży poprzez prezerwatywy? W jednym i drugim przypadku para nie chce mieć dzieci. To czemu antykoncepcja jest tak ostro traktowana prze Kościół a świadome unikanie ciąży metodami naturalnymi jest akceptowane? Niechciane dzieci tak wiele razy się mówi a co jeśli niechciane dziecko się pocznie w dni niepłodne? Jaka jest reakcja rodziców którzy nie chcą mieć już dzieci z przyczyn sobie znanych. W moim przekonaniu nie widze różnicy w antykoncepcji a naturalnym "unikaniem ciąży" poprzez współżycie w dni niepłodne. I jedno i drugi jest tym samym czyli świadomym unikaniem poczęcia.
W ciągu ośmiu lat istnienia tego najpierw działu, a potem osobnego serwisu, wielokrotnie na to pytanie odpowiadano. Ale jeszcze raz. Różnica między podjęciem niepłodnego stosunku a uczynieniem stosunku niepłodnym jest mniej więcej taka, jak między byciem jednookim a wyłupieniem sobie oka. Co innego, gdy człowiek akceptując prawa natury zgadza się na okresową wstrzemięźliwość i podejmuje stosunek w dni niepłodne, a co innego, gdy ma ustanowione przez Boga prawa w nosie i dla zaznania rozkoszy i zabezpieczenia się przed konsekwencjami swojego postępowania gwałci swoją naturę antykoncepcją.
Seksualność i płodność człowieka są darami Bożymi. Nierozdzielnie ze sobą związanymi. Ty też pewnie być inaczej patrzyła na sytuację, w której rośliny w Twoim ogrodzie schną, bo nie pada deszcz a inaczej, gdyby schną z powodu tego, że sąsiad odciął CI odpływ wody...
J.