ennn 10.08.2010 20:39

Mam pewien problem. Nie potrafię modlić się za wstawiennictwem Maryi ani innych Świętych. Jakoś nie jestem w stanie odezwać się do nich z prośbą o wyproszenie potrzebnych łask. Czuję jakiś dystans. Gdy w kościele jest odmawiana np. litania loretańska, to ja czuję, że te prośby o modlitwę Maryi za nami nie biorę poważnie, tzn nie skupiam się żeby Ją o coś prosić tylko tak bezwiednie wypowiadam słowa litanii jakbym wiedziała, że jej wstawiennictwo nie jest tak bardzo potrzebne, bo i tak Pan Bóg wie o co Go proszę. Poza tym nie potrafię traktować Maryi jako swojej Matki. Nie łączy mnie z Nią żadna więź a chyba powinna. Nawet nie jestem w stanie powiedziec do niej "Matko". Za wstawiennictwem innych Świętych nigdy się nie modliłam. Zawsze tylko bezpośrednio do Pana Boga. To chyba nienormalne ale jakoś mi głupio rozmawiać ze Świętymi prosząc ich o wstawiennictwo wiedząc, że słyszy to Pan Bóg. Np. skończyć się modlić do Boga wyrażając przed Nim prośbę i za sekundę "przerzucić" sie na jakiegoś Świętego żeby mi tę prośbę wyjednał. Nie mam za to takiego problemu żeby poprosić kogoś z żyjących na ziemi o modlitwę za siebie mimo, że to też słyszy Pan Bóg :) Czy to pycha?

Odpowiedź:

Odpowiadający nie potrafi odpowiedzieć na pytanie, czy nieumiejętność modlenia się za wstawiennictwem świętych to pycha. Ale to chyba mało prawdopodobne. W sumie chyba nie musisz się przejmować. Modlitwa za wstawiennictwem świętych nie jest potrzebna do zbawienia (choć jest obecna np. w mszalnym akcie pokutnym - błagam Najświętszą Maryję, zawsze Dziewicę, wszystkich Aniołów i świętych). Może zresztą kiedyś owa niechęć CI przejdzie...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg