aga 31.07.2010 23:09
Na pewnym blogu w internecie natknęłam się na opis sceny erotycznej. Postanowiłam to przeczytać, jednak nie chciałam podniecenia seksualnego i przez cały czas silnie nad sobą panowałam, do niczego takiego też nie doszło. Czy popełniłam w związku z tym grzech? Zdecydowałam się na przeczytanie tej sceny, ponieważ zauważyłam, że na podobne rzeczy zawsze bardzo emocjonalnie reaguję, to znaczy spięciem, lękiem, uczuciem strachu, i stwierdziłam, że pora z tym skończyć, że przeczytam to ot tak sobie i nie będę się bać, że popełnię grzech, skoro tego nie chcę. Czy mimo tego postąpiłam niewłaściwie?
Jeśli taka była Twoja motywacja do przeczytania owego tekstu, to grzechu, zwłaszcza poważnego, raczej nie było. Co najwyżej narażenie się na grzech, ale powód był tu dość istotny: chęć pozbycia się jakiegoś przesadnego lęku przed sprawami dotyczącymi płciowości. Istotne też w ocenie Twojego czyny byłoby stwierdzenie, co to była za książka, jak długa i szczegółowa była ta scena. Ale skoro intencję miałaś czystą, to - jak napisano - grzechu, zwłaszcza ciężkiego nie popełniłaś...
Dlaczego tak ostrożnie? Pisząc odpowiedzi na tego rodzaju pytania odpowiadający zawsze się boi, że ten, kto pyta nie dopowiedział wszystkiego. Czasem taką intencję ukrycia prawdy wręcz widać (u Ciebie akurat nie). A po drugie, te odpowiedzi czytają różni ludzie, niekoniecznie uczciwie podchodzący do oceny samych siebie, swojego postępowania. . Gdyby odpowiadający napisał "to żaden grzech" łatwo sobie wyobrazić, jak ktoś traktuje to jako pozwolenie na czytanie najgorszej nawet pornografii pod płaszczykiem pozbywania się lęku....
J.