Gość 26.07.2010 18:11

Zauważylam, że mam skrupulatne sumienie. We wszystkim dopatruje sę grzechu, wiem, że to źle ale nie potrafię sobie z tym poradzić. Mam wyrzuty sumienia nawet z myśli, których nie chce i nie mam na nich wplywu.Pstatnio byłam u spowiedzi przed tygodniem.Często prztstępuje do spowiedzi.Wszystko bylo dobrze do momoentu jak dopuściłam się kłamstwa.Chodzi o to , że po skonczonym stażu zostałam nadal w tej pracy ale "na czarno" to miało być przejściowe rozwiązanie. Chodzi o to że nie do końca przyznałam się znajomym jak to jest z tą pracą. powiedziałam że pracuję na umowe zlecenie a przeciez to noeprawda .wczoraj normalnie przystąpiłam do Komunii Św no i sie zaczelo wyrzuty że tak nie można ,strach przed kara Bożą. czy drobne kłamstwa które nie przynoszą nikomu szkody są grzechem ciężkim??? proszę o szybką odpowiedź.zdaję sobie sprawę że niektóre moje zachowania sa wręcz chore... ale nie wiem jak sobie z tym poradzić.Nauczyłam się Pana Boga który karze a często gubię i zapominam o tym jak Wielkie jest Boże Miłosierdzie... Proszę o pomoc

Odpowiedź:

W sytuacji o której piszesz lepiej byłoby nic nie mówić albo udzielić wymijającej odpowiedzi. Człowiek, poza skrajnymi przypadkami, zawsze powinien mówić prawdę. Ale w ocenie odpowiadającego Twoje kłamstwo raczej grzechem ciężkim nie jest. 

Strach przed karą... Jak się go pozbyć... Nie ma na to raczej jednego, dobrego sposobu. Bardzo pomóc może modlitwa. Takie szczere przedstawienie Bogu swoich spraw, problemów. Także sprawy tego lęku przed karą. Trzeba Bogu to powiedzieć. W rozmowie z Nim szukać otuchy. W rozmowie z nim powoływać się na rozum, który każe oceniać inaczej niż strach... Bo tak to jest, że uczucia dość często bywają złymi doradcami. Także uczucie strachu.  Zwłaszcza irracjonalnego strachu...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg