Gość 12.07.2010 08:52
witam,
zauważyłam, że moje pytanie gdzieś się zawieruszyło, a odpowiedź jest dla mnie bardzo ważna.
Jakiś czas temu przeczytałam książeczkę o nabożeństwie do NMP św. Ludwika Grignon de Montfort. Od tego czasu mam mnóstwo wątpliwości. Po kolei:
1. Święty napisał, że prośby, które bezpośrednio zwracamy ku Bogu są jak dary żebraka, których król nie musi chętnie przyjąć. Natomiast gdy powierzamy je Maryi, to ona jako królowa wywołuje dużo większą przychylność króla- Jezusa.
Jeżeli tak, to dlaczego w ogóle modlimy się bezpośrednio do Jezusa? Nie rozumiem tego. Czy nie lepiej byłoby każdą sprawę powierzać Najświętszej Panience...?
2. Święty wielokrotnie podkreśla, że Maria jest najpotężniejsza ze stworzenia i że sam Bóg jej słucha- dlaczego wobec tego modlimy się jeszcze do innych świętych?
3. Wiem, że w średniowieczu każde miasto czy rejon miał swojego świętego, na którym skupiał się cały lokalny kult. Teraz już tego nie ma. Np. w Polsce istnieją właściwie tylko sanktuaria maryjne. Jak Odpowiadający myśli, czy nie dlatego, że uznano, iż nie ma potrzeby zwracać się do innych świętych kiedy Maria i tak ich pod każdym względem przewyższa...?
4. Święty napisał, że jeżeli ktoś chce chwalić Pana Boga, niech chwali Maryję. Bo Pana Boga najbardziej cieszy, gdy ktoś chwali Marię- jest to najdoskonalcza modlitwa.
Czy mogę się modlić tylko do Maryi- czy też będzie to coś złego?
Dlaczego Kościół święty nie posłuchał tego apelu świętego i wciąż używa modlitw, które nie chwalą Pana Boga w sposób doskonały- np. modlitwy do Pana Jezusa?
5. Zauważyłam, że w jedynym polskim katolickim radiu- Radiu Maryja- ilość modlitw maryjnych wielkrotnie przewyższa modlitwy skierowane bezpośrednio do Boga. Np. maryjne- poranne Godzinki, Anioł Pański, część Różańca świętego, Apel Jasnogórski. Modlitwy osobiste słuchaczy też prawie zawsze mają za cel Matkę Boską. Natomiast do Boga właściwie jest skierowana tylko Koronka do Miłosierdzia Bożego.
W świetle książeczki św. Ludwika de Montfort wydaje mi się to bardzo dobre, ale słyszałam, że nie wszystkim katolikom to się podoba. Czy można temu coś zarzucić, czy nie?
Bardzo proszę o odpowiedzi!!
1. Opinie człowieka świętego nie muszą być zaraz wykładnią jedynie słusznej postawy. Wiele można wytłumaczyć kontekstem czasów, w których święty pisał. Odwoływał się do innych obyczajów, innego widzenia świata. W tym wypadku do relacji panującej w monarchii... Bóg na pewno nie gardzi ludzkimi modlitwami. Jeśli przypomnisz sobie scenę przy świątynnej skarbonie, to być może dojdziesz nawet do wniosku, że najmilsze są mu dary ubogich... Intuicja świętego może być poniekąd słuszna, gdy myślimy o nędzy duchowej. Np. gdy grzesznik prosi o jakąś łaskę inną niż nawrócenie. Naturalnym wydaje się, ze najpierw powinien pojednać się z Bogiem. Gdy nie chce/nie może wtedy Maryja jest dla niego "Ucieczką grzeszników"...
2. Każdy święty jest blisko Boga. Każdy może wstawiać się za nami. Dla wielu ludzi kimś, po ludzku, bliższym niż Maryja może być jakiś inny święty; ktoś, kto zachwycił swoja postawą, kto doświadczył własnego grzechu. Jak np. świadom swojej zdrady św. Piotr. Jak żyjący w pewnie trudnej czystości św. Józef....
3. Sanktuaria poświęcone innym niż Maryja świętym istnieją, ale rzeczywiście, prócz Santiago de Compostella rzadko cieszą się większą sławą. Maryja uchodzi za najpotężniejsza orędowniczkę. Ale przecież i inny święty może wstawiać się za nami. Odpowiadający np. często prosi o pomoc św. Jana z Dukli. Z powodu pewnej historii, która w konkretnym miejscu poświęconym temu świętemu przeżył...
4. To Bogu, przez Chrystusa, z Chrystusem i w Chrystusie w jedności Ducha Świętego w pierwszym rzędzie należy się wszelka część i chwała. Chyba niedobrze się dzieje, gdy sławiąc Maryję zapominamy o Bogu. Ta pokorna służebnica z Nazaretu była świadoma, kto ją wywyższył...
5. Nie podoba się to między innymi odpowiadającemu. To znaczy nie sama modlitwa do Maryi i to, że w Radiu Maryja jest jej więcej od modlitwy do Boga, ale ogólnie, takie nabożeństwo do Maryi, w którym zapomina się o Ojcu, Synu i Duchu Świętym. Często w tej pobożności zapomina się o biblijnej Maryi, a przypomina się różne objawienia. I to - niestety - czasem także takie, których Kościół nie uznał. Kapitalnie wyraził to w swojej książce "Matka Odkupiciela" ks. Józef Kudasiewicz zwracając uwagę na bogactwo tego, co wynika dla kultu Maryi z Biblii.. Niestety, duszpasterze czasem dają swoim owieczkom niezwykle mizerny pokarm...