Autystyk 08.08.2025 18:03
Szczęść Boże!
Jestem autystykiem, dokładnie autyzm wysoko funkcjonujący, tzw. Zespół Aspergera.
Mam bardzo dużą wrażliwość, zwłaszcza skórną. Jednocześnie u mnie nie ma odpoczynku od potoku myśli, praktycznie cały czas coś się pojawia. Często gdy poczuję jakieś np. mrowienie na skórze (może być od malutkiego pyłku lub zmiany pozycji siedzenia) i pojawi się jakakolwiek podnieta (choćby chwilowa), to automatycznie mój mózg zaczyna analizować, czy to nie było tak, że ja tak specjalnie zrobiłem / chwilę przedłużyłem przyjemność, czy nie mam grzechu ciężkiego... I tak to krąży, analizuję, "po prostu przerwanie" myśli to niesamowity wysiłek, którego już czasami nie mam siły i analizuję lub staram się tylko ograniczyć analizowanie...
Już nieraz pojawia się myśl, że już tego nie wytrzymuję, że mam dosyć, że nie daję rady. Wiem, że to pokusa, wykorzystująca kompletne wymęczenie mentalne i brak bliskości/naturalnego wyładowania napięć. Nie wiem, jak reagować, mam już mało sił, ale nie chcę się poddać, kocham Boga.
Czy może Odpowiadający spotkał się z podobnymi dylematami, problemami? Może mogę prosić o jakąś lekturę na ten temat, książkę, wideo, cokolwiek. Czuję, że bardzo potrzebuję pomocy, a nie wiem gdzie jej szukać, mam wrażenie że połączenie autyzm + wiara nie jest często omawiane :(
Bóg zapłać za wszelkie rady
Oj, nie bardzo wiem do czego odesłać... Zwłaszcza gdy chodzi o tak konkretny problem. Może należałoby raczej z kimś mądrym porozmawiać. Nie wiem skąd jesteś, ale istnieją katolickie poradnie psychologiczne. Może warto poszukać czegoś takiego w swoim rejonie? W internecie sporo takich instytucji można znaleźć. I rozmowa będzie chyba lepsza niż książka. Bo to analizowanie... Proszę wpisać w wyszukiwarkę np. katolickie poradnie psychologiczne i miasto...
Gdybym miał jednak sam poradzić, to napisałbym, że do spraw grzechów przeciwko szóstemu przykazaniu trzeba podchodzić bez lęku. I pamiętać, że różne "sekundowe" sprawy to pokusy raczej, a nie grzech.
J.