Gość 02.07.2010 09:34

Szczęść Boże, ja mam pytanie byłam w pewnym zgromadzeniu zakonnym miałam obłóczyny po czym po dwóch miesiącach" próby" jak to powiedziała. Mistrzyni miałam się spakować, był to dla mnie szok, niby modlimy się o powołania a ludzie są wyrzucani z klasztorów, jeszcze usłyszałam, że mam autyzm, co raczej nie jest prawdą, bo chodziłam do podstawówki zdałam maturę.

Ostatnio doszłam do wniosku, że cieszę się że już nie jestem w tym zgromadzeniu,mam zamiar iść na studia i skończyć je i znaleźć pracę.
Pozdrawiam

Odpowiedź:

A o co właściwie pytasz? Dlaczego kazano Ci odejść? Tego odpowiadający nie wie. W zakonach i seminariach to dość częste zjawisko. To przełożeni oceniają, czy powołanie jest prawdziwe. Czy się czasem mylą? Pewnie tak się może wydawać. Zwłaszcza gdy po latach ktoś zostaje księdzem w innej diecezji czy innym zgromadzeniu. Ale czy w takim wypadku rzekomo błędna decyzja przełożonych nie była narzędziem do realizacji Bożych planów?

Podobnie jest, gdy ktoś już do zakonu nie wraca. Dziś cieszysz się, że tam nie zostałaś. Czy to znak, że nie było to Twoje miejsce? Może kiedyś będziesz miała cudownego męża i piątkę cudownych dzieci. Bez bolesnej decyzji przełożonych do tych pięcioro dzieci mogłoby nigdy na świecie się nie pojawić. Więc, choć pewnie ciągle bardzo Cię to boli, zwłaszcza te oskarżenia o autyzm, nie przejmuj się. Nic na świecie nie dzieje się bez Bożego przyzwolenia...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg