tomasz 24.06.2010 13:13
Jestem katolikiem ale ostatnio mecza mnie 2 sprawy ktorych rozumowe rozwiazanie –jak sie obawiam moze nie jest zgodne z nauczaniem Kosciola
Pierwsza sprawa:
1)Nasze istnienie jak wiem jest nie zasluzonym wspanialomyslnym darem Bozym. Zgoda.
Wydaje mi sie jednak ze osobie ktora otrzymala ten dar istnienia i zyje dobrze –zbawienie sie po prostu NALEZY –tzn Pan Bog swa miloscia jest ZOBOWIAZANY dac zbawienie takiemu czlowiekowi. Jesli nie da nie bylby soba –nie bylby Miloscia tylko jakas kaprysna okrutna wszechmocna istota. (Bog przeciez stworzyl czlowieka jak mowi KKK ‘przez Boga i dla Boga’..wiec nie mialby moralnego PRAWA odmowic mu milosci) Mowiac brzydko –Pan Bog ‘nawarzyl dobrego piwa’.Piwo sie nie zepsulo.
W koncu Boga kochamy nie za to ze jest wszechmocny ale wylacznie za to ze kocha…
Wyobrazmy sobie sytuacje ze mamy dziecko –przytulamy je kochamy obiecujemy ze dostanie wielka nagrode jesli bedzie grzeczne - dziecko ufa gleboko…Czy nie mamy moralnego OBOWIAZKU nie zawiesc jego zaufania??
P.S. w Ksiegach prorockich ST albo u Sw Faustyny widac Boga ktory jest ‘zmuszony’ do milosierdzia –widzac nawrocenie grzesznika.Nie tak?
Nie wiem jak Panstwo ale ja bym sie czul jak pogardzany smiec gdyby mi jakis uczony teolog powiedzial ''wiesz: cierpisz dla Pana Boga ale on jest TAK WSZECHMOCNY ze nawet gdyby cie zlekcewazyl i opuscil to i tak bedzie mial racje i bedzie dobry i doskonaly, transcendentalny itp''
2) Druga sprawa to sprawa Chrztu :
Kosciol nakazuje szacunek dla osob z glebokim uposledzeniem umyslowym albo np zarodka lub nienarodzonego dziecka .Oczywiscie zgadzam sie. i mysle -logika podpowiada mi ze z chwila smierci dusza takiego czlowieka ujrzy Boga takim jaki jest –I jako wolna osoba ten czlowiek bedzie musial wybrac chce byc z Bogiem czy bez Niego. Mysle ze z latwoscia wybierze Boga…wyzwolona od pokus cielesnych...
W KKK jest wyrazona jedynie ,nadzieja’ dla ich zbawienia. Dlaczego tak lekliwie??? Boimy sie podswiadomie ze a nuz Pan Bog jest jednak kaprysny i okrutny? –I lepiej sie nie narazac? Dlaczego taka wage przywiazuje sie w liturgii do zwiazku chemicznego H2O? Skoro chrzest krwi meczennikow jest wazny –to czy nie wazny jest ‘chrzest pragnienia’ kiedy taka dusza ujrzy Boga po smierci???
Istota problemu tkwi w tym zdaniu: "Osobie ktora otrzymala ten dar istnienia i zyje dobrze –zbawienie sie po prostu NALEZY". Masz rację. Problem w tym, że nikt z nas do końca nie żyje dobrze. Wszystkim nam zdarza się wybierać mniejsze albo większe zło...
J.