zaniepokojony 19.06.2010 23:30

Witam,
Jeśli uzna Pan to pytanie za gorszące, to proszę wyciąć treść, jednak błagam o odpowiedź.

Chciałbym się spytać o nurtującą mnie sprawę. Otóż mam kolegę, który od jakiegoś czasu przejawia zainteresowanie satanizmem. (...)

Czy to, że dałem pieniądze na tą grę, nie upewniwszy się do końca o jej treści, było grzechem? Jednak chyba nie powinienem dwać tej forsy, ze względu na fascynację szatanem tego kolegi. Jutro idę do spowiedzi, wspomnę o tym. Pojutrze impreza, więc zobaczę, jak ta gra na niego działa.
Czy Odpowiadający zna jakieś metody na pomoc w wyjściu komuś z fascynacji piekłem, jeśli ktoś nawet nie wykazuje takiej chęci (oprócz oczywiście modlitwy)? Teraz wiem, że nie powinienem się składać. Niepokoję się tu również o naszego wspólnego znajomego, aby on też nie zaczął sie staczać...
Ufundowałem zło dla kumpli. Co mogę w tej sytuacji zrobić, aby naprawić to co zrobiłem - oprócz oczywiście modlitwy? Czy w ogóle dobrze zrobiłem, ufając koledze, że jednak wykaże się odrobiną rozumu?

Błagam o jak najszybszą odpowiedź i przepraszam za długie pytanie.

T.

Odpowiedź:

Dając pieniądze na grę myślałeś, że nie robisz nic złego. A - jak wynika z treści pytania - dobrze się przed tym zastanowiłeś. Oczywiście można się sprzeczać, czy miałeś rację czy nie, ale nie wydaje się, byś popełnił poważny grzech. Działałeś w nieświadomości, w dobrej wierze, a to zmniejsza Twoją ewentualną winę.

Jak pomóc kolegom inaczej, niż tylko przez modlitwę... 15 lat to wiek różnych fascynacji. Jeśli masz jakiś pomysł, to może zarazić go jakąś inną pasją? Bo życie nie znosi pustki. Zakazy, przekonywania nic nie pomogą, jeśli kolega tej fascynacji nie zastąpi inną...

Czy dobrze zrobiłeś ufając w rozum kolegi? Jak widzisz nie bardzo. Ale się nie przejmuj. Tego rodzaju błędy wszyscy popełniamy i wszyscy na nich się uczymy. Z tej sytuacji możesz wyciągnąć jakąś naukę. Np to, że ludzie chcąc osiągnąć jakiś cel czasem posługują się nieprawdą... Jak zaczniesz głosować w wyborach, będzie jak znalazł ;)

J.