MAja 15.06.2010 00:23
Od dziecka marzyłam o założeniu rodziny, modliłam się zawsze za przyszłego męża i wierzyłam, że Pan Bóg pozwoli. Dziś mam 20 lat (wiem, ze to nie ma zbyt dużo do rzeczy), moi rówieśnicy, znajomi wszyscy już mają drugie połowy, a ja nie potrafie znaleźć tego Jedynego. Marze o tym, żeby prawdziwie pokochać z wzajemnością, czuje w sercu jakiś płomień, ale jakby niedojrzały. Jak moge sie lepiej do tego przygotować? Jak otworzyć serce na tego Jedynego? Co moge jeszcze zrobić, żeby do tego dojrzeć?
Będę trochę złośliwy i powiem, że jeśli to ma być ten jedyny, to widocznie musisz jeszcze na niego poczekać. Może poznacie się dopiero za rok, dwa albo dziesięć. Ale jedyny to nie może być pierwszy z brzegu...
Jak się przygotować na miłość? To ważne pytanie. Wydaje się, że najważniejsze, to zainwestować w siebie. To znaczy tak zadbać o swój rozwój - duchowy, moralny, intelektualny i jaki tam jeszcze - żeby ten jedyny, wybrany miał wartościowa dziewczynę a później żonę. Nie kogoś, kto całe życie będzie tylko szukał w nim oparcia i zaspokojenia swoich braków.
Co robić? Nie śnij o przyszłym ukochanym, ale tu i teraz żyj pięknie. Tu i teraz rozwijaj swoje zdolności, kształtuj charakter, ucz się dogadywać ze swoim otoczeniem. Jeśli tak ma być, ukochany sam się kiedyś w Twoim życiu pojawi.
J.