Pytania o moralność 17.01.2025 23:36
Niech będzie pochwalny Jezus Chrystus!
1. Powiedziałem rodzinie o pewnej grupie policjantów, o których mogli usłyszeć w telewizji, że denerwuje mnie ich postawa braku zatrzymania pewnych ludzi. Potem dowiedziałem się o przepisach dotyczących zatrzymania policyjnego i nie jestem pewny czy w ogóle takie zatrzymanie byłoby zgodne z prawem.
Wychodzi na to, że zarzuciłem policjantom brak reakcji będąc przekonanym, że mają oni taką możliwość, a oni być może nawet inaczej nie mogli postąpić przez przepisy. Potem odkręciłem to przy moich bliskich, ale nie zrobiłem tego od razu, a dopiero po kilku dniach, bo chciałem żeby wszyscy byli w jednym miejscu, nie chciałem tego każdemu z osobna mówić.
Czy moje zwlekanie z odkręcenie tego zarzutu wobec policji było grzechem? Oczywiste jest, że mogłem moimi słowami zepsuć tym policjantom opinie.
2. Czy wypowiedzenie wulgaryzmu w złości, gdy jestem sam w jakimś miejscu jest jakimkolwiek grzechem? Dodam, że na codzień raczej takich słów nie używam. Wydaje mi się, że nie jest to może najlepszy sposób odreagowania złości, ale grzechem bym tego nie nazwał. Czy dobrze myślę?
3. Czy według odpowiadającego kłamstwem jest sugerowanie swoją postawą ciała, że robię coś innego niż robiłem przed chwilą. Podam przykład. Oglądałem coś na internecie, ale żeby uniknąć tłumaczenia się co oglądam kiedy weszła pewna osoba do mojego pokoju odłożyłem tablet i leżałem na łóżku nie mając nic w rękach sugerując tym widokiem, że tylko odpoczywam.
1. A Twoja rodzina zna tych policjantów? To ich znajomi? Jeśli nie, to w ogóle nie ma o czym mówić. Przecież nie miało to dla tych policjantów żadnych negatywnych konsekwencji, prawda? A potem odwołałeś...
2. Używanie wulgaryzmów jest chyba jednak czymś złym. Gdy klniesz pod nosem nie jest to wielki problem moralny, ale mówić, ze to nie jest najmniejszy grzech, to przesada.
3. To nie grzech...
J.