Michał 17.01.2025 08:45
W mojej szkole zdawałem (chyba państwowy) egzamin programistyczny (inf 04) jedno z rzeczy punktowanych jest poprawne nazewnictwo plików i folderów.
Ja sie pomyliłem w owym nazewnictwie i obsługa techniczna powiedziała , że mam w tym aspekcie błąd i mam to poprawić a nawet nauczycielka nie wytrzymała i sma mi te nazwy zmieniła .ostatecznie (z powodu również moich pomyłek z zgrywaniem plików) skończyło się na tym że wykorzystałem cztery z dwóch w teorii dostępnych dla płytek (niektórzy oddali egzamin nic nie pisząc więc był zapas) , i tu jest pytanie czy można uznać to za grzech a jak tak to jaki od początku ich pomagania mi przeszło mi przez myśl, że to nie uczciwe ale również przyszła myśl, że może mogą to robić patrząc na to, że nie kryli się z tym nawet mimo tego była tam osoba z zewnątrz, przez ten cały czas czułem nie moc co do tego procederu.
W żaden sposób nie prosiłem o to ale również nie stawiałem sprzeciwu. Po rozmowie z bratem dowiedziłem się że jest wiele takich dziwnych procedur które serio istnieją (typu że na maturze osoba pilnująca ma obowiązek sprawdzić czy dobrze przeniosłeś na karte odpowiedzi) więc mogli mieć do tego prawo ale nigdzie tego nie znalazłem.
Nie widziałbym tu grzechu. Skoro egzaminujący Ci pozwalali, uznali widać, że tak jest dobrze. Łapówki im przecie nie wręczałeś, nie? Sami tak zdecydowali...
J.