Gość 13.01.2025 21:43

Witam
mam pytanie dotyczące moich przemyśleń.
Parę miesięcy temu się nawróciłam, modliłam się i odpuściłam dużo grzesznych nawyków, ale nie czytałam dużo biblii jakoś się w to nie zagłębiałam. Jakiś czas temu zaczełam słuchać rock n rolla i słuchałam do tamtego czasu tak naprawdę wszystkiego nie zwracałam uwagi na tekst itd i jakoś mnie to nie dotykało, ale pewnego dnia wzięła mnie myśl, myślę że była to myśl od Boga aby nie słuchać tych z złym tesktem albo jakiś grup satanistycznych więc zaczęłam czytać teksty, wybierać dosyć dobre zespoły i w tamtym momencie gdy zaczęłam właśnie zmieniać to dobre z złego zaczęła mnie gonitwa myśli że dalej robię coś złego że jestem niewystraczająca dla Boga. Modliłam się do niego o pokój w myślach i to później ustało, też warto wspomnieć że jestem osobą rozmyślającą i nawet jak wiem że coś dobrze robię to i tak się obwiniam, ale gdy to ustało potem zaczęłam czytać biblię zagłębiać się w wiarę również zdobyłam nową pasję - muzykę, myślę że Pan Bóg cieszy się gdy poznajemy coś nowego, tworzymy marzenia, chcemy się czegoś nauczyć (planuje zakup gitary) naprawdę wtedy czułam się super niczego mi tak naprawdę nie brakowało i uzpełniałam się w wierze ale ostatnio też przez to że mam moje jakieś ulubione zespoły to zaczęłam czytać że to bałwochwalstwo chociaż ja ich nie czczę ani nic poprostu lubię ich itd, i zastanawiałam się (bo robię remont pokoju) żeby tutaj dać troszkę plakatów moich ulub. zespołów albo jakieś koszulki, i wiem że nie można mieć zbytnio idoli itd, ale myślałam nad tym i zastanawiałam się czy jeśli dalej chce mieć Boga na 1 miejscu w moim sercu, chce go kochać, czcić i tylko jego a plakaty jakiś zespołów poprostu mieć dla ozdoby do pokoju i nie chce ich czcić i kocha, poprostu zwyczajnie lubię te zespoły tak samo koszulki poprostu pasują mi do stylu i naprawdę jestem świadoma tego ze to Boga chce czcić i kochać a tamte rzeczy to poprostu jakaś rzecz ktorą tylko lubię i przepraszam ze się tak rozpisuje ale poprostu nie daje mi to trochę spać cały czas się obwiniam o to ze dalej popełniam bałwochwalstwo a naprawdę kocham Boga całym swoim sercem i jestem tylko nastolatka która ma jakieś marzenia związane z muzyka albo lubi jej sluchać. Pozdrawiam i proszę o odpowiedź

Odpowiedź:

O ile dobrze zrozumiałem... Chrześcijanin może mieć jakieś swoje pasje. Dla jednych będą to góry, dla innych żeglowanie, dla jeszcze innych sport czy muzyka właśnie. To że człowiek takie pasje ma nie znaczy, że zaraz stawia je ponad Bogiem. Myślę, że coś takiego to raczej margines. Jasne, gdyby coś takiego zauważył, to powinien się zreflektować. Ale nie znaczy, że zaraz porzucić pasję. Po prostu wszystko sensownie poukładać. Ot, Ty na przykład zaczęłaś zwracać uwagę na teksty, bo nie chcesz słuchać czegoś, co mogłoby Boga obrażać. To pokazuje, że Boga stawiasz na pierwszym miejscu, nie tę muzykę.

Kogo stawiamy na pierwszym miejscu najwyraźniej widać w sytuacji jakiegoś konfliktu. Ot, religia mówi jedno, autor piosenki drugie. Za kimś się opowiemy, tego w tym przypadku stawiamy wyżej...

Podsumowując: chrześcijanin może mieć swoje pasje. Nie mogą mu one jednak przesłaniać Boga, sprawić, że przestanie się z Bogiem liczyć...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg