Gość 08.01.2025 21:25

Szczęść Boże
Czytając Ewangelię, zauważyłem że Jezus ma dość radykalne wymaganie w stosunku do swoich uczniów. Mówi: „Pójdź za Mną, a zostaw umarłym grzebanie ich umarłych!” (Mt 8:22). To znaczy, że mamy nie odprawiać pogrzebów i nie żegnać zmarłych?
Albo: „I każdy, kto dla mego imienia opuści dom, braci lub siostry, ojca lub matkę, dzieci lub pole, stokroć tyle otrzyma i życie wieczne odziedziczy.” (Mt 19:29). To znaczy, że dla wiary mamy odwrócić się od rodziny i zostawić ją? Mamy się odciąć od bliskich?

I jeszcze jedno: „Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!” (Mt 19:21). To znaczy, że należy zostać bez grosza i wszystko (dosłownie wszystko) oddać ubogim? Teoretycznie można tłumaczyć, że Jezusowi chodziło o część majątku itp. itd. Ale wyraźnie powiedział „Sprzedaj, co posiadasz”.

Jak można to tłumaczyć? Czy są jakieś inne wersy z Ewangelii, które mówią o żegnaniu zmarłych, kochaniu rodziny i życiu z oszczędnościami?
Z góry dziękuję za wytłumaczenie.
Pozdrawiam.

Odpowiedź:

1. Hmmm... My odprawiamy pogrzeby, prawda? Nawet w Kościele. Kościół uczy, ze pogrzebanie zmarłych to uczynek miłosierdzia. Zapomniał co m mówił Jezus? Na pewno nie.

Chodzi o to, że udział w  pogrzebie nie powinien być wymówką dla tego, by nie iść za Jezusem. "Będę Jezu Twoim uczniem, ale jutro, bo dziś mam pogrzeb". Nie, trzeba być uczniem Jezusa także na pogrzebie. Także w innych mało sprzyjających okolicznościach życia. I nie mówić: dziś jeszcze nie, ale jutro to już będę Twoim wiernym uczniem... Dziś, od dziś. Nie od jutra. Dziś masz porzucić to, co przeszkadza Ci być uczniem Jezusa...

2. Przeczytaj ten fragment w Piśmie świętym... Przecież nie jest tam napisane, że każdy uczeń Jezusa musi porzucić najbliższych, prawda? Tam Piotr pyta co dostaną za to, że dla Jezusa porzucili swoje dotychczasowe życie. Nie ma mowy o obowiązku, ale jest pytanie czy mogą się za to spodziewać jakiejś nagrody. Człowiek wybierając Jezusa ma konsekwentnie być Jego uczniem. To znaczy żyjąc gdzie żyje żyć tak, jak na jego miejscu żyłby Chrystus. Gdyby wymagało to zmiany życia - ot, np. ktoś przed nawróceniem utrzymywałby się z kradzieży - to oczywiście wtedy trzeba to stare życie porzucić. Ale normalnego, pobożnego życia w rodzinie, w uczciwej pracy, porzucać nie trzeba. Jeśli jednak ktoś decyduje się dla Jezusa porzucić swoje dotychczasowe życie i np. zostać księdzem, zakonnikiem, misjonarzem - to oczywiście wspaniale. Wtedy nie minie go nagroda. Ale - powtórzmy -  to nie jest obowiązek.

3. Sprzedaj co posiadasz.  Fakt. Ale to zdanie warunkowe, prawda? Jeśli chcesz być doskonały. Wtedy sprzedaj, rozdaj ubogim, choć za Mną... Możesz chcieć być uczniem Jezusa, ale niedoskonałym, prawda? Możesz dać Mu całe życie nie podejmując tak mocnych kroków. I też być wierny Ewangelii. Ot, nie rozdając zaraz wszystkiego, ale konsekwentnie, przez całe życie dzieląc się z potrzebującymi....

Ogólnie: trzeba więc, byś rozróżnił co jest prawem, a co radą. Co jest wymaganiem, bez którego nie można być chrześcijaninem, a co wskazaniem jak dać Bogu więcej...

J.

 

 

 

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg