Gość 17.11.2024 17:50
Szczęść Boże mam takie pytanie o treści gdy osoba z mojej klasy przezywa mi mamę i ja staram się nie reagować ale za którymś razem już nie wytrzymam i też go zwyzywam specjalnie tak żeby go urazić to czy mam grzech? Chodzi o to że na początku nie chciałem go ośmieszać ani go przezywać ale ta osoba ośmieszała mnie przed reszta klasy i nie wytrzymałem i chciałem mu sprawić przykrość.
I jeżeli jest to grzech to czy później jako zadośćuczynienie bliźniemu muszę go przeprosić? Z tym jest taka sytuacja że to zdarza się regularnie a później opadają emocje i nie mamy do siebie pretensji a później znowu z niczego zaczyna ta osoba wyzywać. Spowiadałem się z tego i przepraszałem już parę razy ale nie wyobrażam sobie żeby jakąś osoba przezywała mi mamę I żebym nie reagował i tak to gdybym musiał się spowiadać z każdej takiej pojedynczej sytuacji to musiałbym chodzić co parę dni do spowiedzi
Proszę o odpowiedź
Też myślę, że na obrażanie matki musisz jakoś zareagować. Uznałbym, że to sensowna metoda - pokazać, jak to może boleć - ale z tego co piszesz wynika, że to zdarza się często. Czyli metoda nie skutkuje. Może trzeba jakoś inaczej?
Skoro nie chodzi o to, ze chcesz obrazić, ale o pokazanie jak się można czuć, to ciężkiego grzechu bym tu nie widział na pewno.
J.