Gość 15.11.2024 23:44
Szczęść Boże,
Często jak popełnię jakiś grzech, to rodzi się myśl "a to zrzesz jeszcze tutaj, i tak musisz iść do spowiedzi" (tudzież wariacje takiej myśli). Staram się walczyć, niestety zdarza się ulec czasami... Czy w trakcie spowiedzi powinienem powiedzieć, że grzech poprzedziła taka myśl i wpłynęła ona na intencje/decyzję?
Z jednej strony wiem, że wychodzi wtedy trochę przedmiotowe traktowanie spowiedzi gdzieś wewnątrz, ale z drugiej to chyba samo w sobie tylko pokusa... No nie wiem. Mam nadzieję, że odpowiedź będzie tylko teoretyczna tj. nie będę musiał jej używać, ale taki dylemat mnie już trochę męczy:)
Bóg zapłać!
Nie potrafię ustawić ostrej granicy między tym, co jest, a co nie jest wyrachowaniem w grzechu. Na pewno takie uleganie pokusie "bo i tak pójdę do spowiedzi" jest wyrazem jakiegoś niedojrzałego traktowania Boga i tego sakramentu. Może zrodzić jakieś lekceważenie zła, udawanie żalu i temu podobne. Na pewno jednak ocenić to w każdym konkretnym wypadku powinien spowiednik. Ja nie znając człowieka na pewno nie powinienem udzielać żadnej konkretniejszej rady.
J.