IZA 31.05.2010 12:30
WITAM.mam pewien problem...przeczytałam niedawno trzecią tajemnicę fatimską,od tego dnia jestem sparaliżowana od strachu.nie mogę normalnie funkcjonowac,a przecież nie powinniśmy się bac śmierci.czy to znaczy że nie ufam Bogu? chodzę do kościoła i modlę się, ale myśl o śmierci jest silniejsza ode mnie .proszę o radę. BÓG ZAPŁAC.
No, cóż. Boimy się śmierci czy nie i tak jej nie unikniemy. Jest to jedyny pewnik dotyczący naszego życia doczesnego. Co zrobić w tej sytuacji? Możemy oczywiście nieustannie o tym rozmyślać i pozwolić, by lęk przed śmiercią całkowicie nas przytłoczył i sparaliżował wszystkie nasze działania. Czy nie lepiej jednak zdać się na Pana Boga i uwierzyć Chrystusowi, który mówi: Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie. W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przybędę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem (J 14,1-3).
Nie ma chyba człowieka, który nie boi się śmierci. W końcu ten moment jest czymś absolutnie nieznanym i nieporównywalnym do niczego. Jednak zamiast poddawać się destrukcyjnym lękom, lepiej zacząć skutecznie dbać o modlitwę, dobre życie i relację z Bogiem. Wtedy te lęki staną się mniejsze.
AP