zrozpaczona 27.04.2010 20:57
Witam, Szczesc Boze
Jestem osoba bardzo nieszczesliwa. Wszystkich chlopakow ktorych mialam stracilam, poniewaz oni chcieli zawsze czegos wiecej niz tylko pocalunki. Chodz dopiero niedawno dowiedzialam sie ze pocalunki to tez grzech a byly to pocalunki bardzo namietne, jak to w zwiazku. Czyli to oznacza ze nawet calowac sie nie moge, to ktory chlopak bedzie mnie chcial? Przykro mi z tego powodu bo nie narzekam na powodzenie, ale za kazdym razem kiedy spotykam kogos konkretnego, to znaczy niepijacego, dobrego, opiekunczegu, on po kilku miesiacach chce pojsc ze mna do lozka, bo tlumaczy ze juz nie wytrzymuje. Naprawde strasznie zle sie czuje, bo moj terazniejszy chlopak jest calym moim swiatem, najcudownieszym czlowiekiem na ziemi, jestesmy razem 11 miesiecy i nie mozemy sie pobrac, (...) Jestesmy razem bo polaczyla nas wielka milosc, naprawde w przyszlosci jesli bedzie nam dane byc ze soba zamierzalismy sie pobrac i miec dzieci. Jesli byloby to mozliwe to moglibysmy sie pobrac juz teraz bo jestesmy pewni naszej milosci, ale poprostu nie mozemy, bo nie wiemy czy on tu zostanie czy nie. Ale coz z tego jak on chce isc ze mna do lozka? Musze od niego odejsc jak od poprzednich chlopakow? On skarzy sie ze nawet kiedy rozmawia ze mna przez telefon to go podniecam, co dopiero kiedy sie spotykamy. Nie chce na sile organizowac grupowych spotkan,(a nie mamy wspolnych przyjaciol,) zeby on sie powstrzymywal, bo tylko jak jestesmy we dwoje czujemy sie wspaniale, i mozemy o wszystkim rozmawiac. Mam juz 26 lat, chce zalozyc rodzine i miec dzieci, ale zawsze jest tak, ze osoby z ktorymi sie spotykam sa niewierzace, slabej lub innej wiary, a nawet jak sa katolikami to swoj pierwszy raz maja za soba. Obawiam sie ze nigdy nie wyjde za maz bo jak moge spotkac chlopaka ktory chce zachowac czystosc przedmalzenska, a po slubie stosowac naturalne metody itp? Naprawde jeszcze nigdy takiego chlopaka nie spotkalam i jak nie spotkam to czy to oznacza ze mam byc na zawsze sama? Chce byc szczesliwa. Nie chce tez nikogo pouczac, jesli chlopak ma swoje poglady lub inna religie, odmawiac mu, co poprowadzi do jego niezadowolenia a nierzadko nawet klotni, nie chce go unieszczesliwiac, powodowac ze ma przezemnie bole w dole brzucha, podniecac go. Zawsze jest tak samo, spedzamy razem czas co uwielbiam, ale kazde przytulenie czy pocalunek powoduje u niego podniecenie, przejscie do dotykania mnie- ja odmawiam on jest niezadowolony, mowi mi ze szanuje moja decyzje ale przeciez widze ze zmienia nastroj i przez to ja czuje sie winna. On nie moze przeze mnie spac, po prostu sie meczy...Ja nie chce go wprawiac w zly nastroj, on tez nie chce sie podniecac ale to nie jest zalezne od niego, bo wystarczy jak mnie zobaczy...Powazny zwiazek nawet powinien opierac sie na pociagu seksualnym obu stron, bo przeciez kobieta i mezczyzna w nim, nie sa para kumpli ze beda wychodzic na spacery czy kawiarni. W zwiazku jest naturalne przytulac sie i calowac bo to buduje wiez i milosc... A teraz po przeczytaniu tych wszystkich postow jestem wrecz pewna ze nigdy nie zbuduje normalnego zwiazku, jesli nawet calowanie sie jest grzechem, bo na pewno bedzie wiazalo sie z pozadaniem, ( bo przeciez taki jest kazdy pocalunek jak sie kogos kocha) a nie bede chciala zgrzeszyc. Ktory chlopak bedzie mnie chcial jak dowie sie ze zyje zgodnie z nauka Kosciola?
Nauczanie Kościoła jest jasne: żadnego seksu przed ślubem. Wbrew pozorom to bardzo życiowe podejście do sprawy. Z seksu rodzą się dzieci. Nawet z takiego, w którym ludzie się zabezpieczali. Bo stuprocentowo pewnym zabezpieczeniem przed zajściem w ciąże jest jedynie powstrzymanie się od współżycia. Jeśli nie ma trwałego związku, a tylko czcze obietnice, to nie ma gwarancji, że dziecko będzie miało ojca i że matka z dzieckiem nie zostanie sama... W sprzeciwie Kościoła wobec zgodny na seks pozamałżeński chodzi więc o odpowiedzialność. Bez odpowiedzialności nie ma prawdziwej miłości...
Czy masz zostać sama? Nie. Możesz wyjść za mąż. Z tego co piszesz, a co wykropkowałem (by w razie czego nie było wiadomo kto pytanie napisał) wynika, że wcale nie jest pewne, czy będziecie razem na całe życie. To jest niekonsekwencja. Twój chłopak chce mieć to, co daje małżeństwo, ale wcale nie wie, czy chce je zawrzeć... A jego sytuacja to wyraźnie wymówka. Dowiedz się więcej jak faktycznie przedstawiałaby się wasza sytuacja, gdybyście małżeństwo zawarli i nie wierz do końca wszystkiemu co mówi...
I nie daj sobą manipulować. Tak, mężczyźni wyraźnie Tobą manipulują biorąc Cię na litość i na strach, że zostaniesz sama. Przecież jeśli ktoś naprawdę Cię kocha, to nie będzie się domagał seksu, skoro wyraźnie mówisz, że przed ślubem nie chcesz. Że nie może wytrzymać? Mężczyźni miewają polucje. Takie rozładowania napięcia podczas snu. Twój chłopak żyje w czystości i należy do wyjątków? Jest chory? To może by poszedł do lekarza?
Gdyby Ci mężczyźni (także Twój teraźniejszy chłopak) byli wobec Ciebie uczciwi, to nie żądaliby od Ciebie, żebyś rozwiązała ich problem. Sami by się jakoś z nim starali uporać. Przecież w małżeństwie każdy mężczyzna staje częściej czy rzadziej w sytuacji, gdy żona nie chce albo nie może współżyć. Np. gdy jest chora czy po porodzie. Co wtedy zrobią? Pójdą do kochanki, bo ich brzuch boli?
Nie daj się tak oszukiwać...
J.