Anna 21.04.2010 23:29
1.Często pada pytanie o to czy w niebie ludzie będą z ukochaną osobą, ja mam nieco odmienne pytanie.
Wielu ludzi (szczególnie kobiet) cierpi przez najbliższych ludzi np. mężów, ojców. A skoro w niebie nie będzie cierpienia, przejście do innego świata jawi się jako wyzwolenie od tego człowieka. A jeśli będzie skazana na niego i po śmierci?
2. Jak należy patrzeć na obietnicę Boga nt. sprawiedliwości. I nie chodzi mi tu bynajmniej o jakąś zemstę, ale o chociażby ujawnienie krzywd które dzieją się gdzieś w ukryciu, o uświadomienie krzywdzicielom jaki zdają ból. Czy takiej sprawiedliwości możemy oczekiwać od Boga? Czy powinniśmy? Czy powinniśmy tylko oczekiwać że Bóg otrze nasze łzy i to wszystko?
3. Tej części proszę nie publikować: (...)
1. Nieba nie osiągną ludzie, którzy nie wydoskonalą się w miłości. Od tego między innymi jest czyściec. Należy się spodziewać, że zanim kat i jego ofiara spotkają się w niebie - przecież jest to możliwe - dla nikogo z nich nie będzie to jakimś bólem...
2. Bardzo trafnie na dylemat ten odpowiedział kiedyś o. Jacek Salij w artykule Wszystkie nasze czyny zostaną ujawnione. Proszę do niego zajrzeć...
3. Nie jest tak, że Bóg ma upodobanie w jakieś grupie ludzi, rasie, płci, narodzie, a innym pozwala na znacznie mniej. Bóg na wszystkich patrzy tak samo. Bierze jednak zapewne pod uwagę ludzka specyfikę. Np. to, że ktoś się wychował w jakimś złym środowisku, że ktoś inny żeby zyc musiał zabijać (dzieci żołnierze) itd...
J.