Marchewa 16.04.2010 20:42
Nie wiem, jak mam pomóc mojej przyjaciółce. Znam ją od podstawówki, wtedy była naprawdę świetną osobą. Poznałyśmy się na treningach tanecznych. Byłyśmy zawsze razem, na pokoju w obozach itd. Ale odkąd poszła do gimnazjum diametralnie się zmieniła. Pije, wagaruje, wpadła w złe towarzystwo, zmienia chłopaków jak rękawiczki i traktuje ich jak przedmioty. Ja nie jestem święta (nikt nie jest), ale nigdy nie piłam, nigdy nie byłam na wagarach, jestem tzw. "dobrym dzieckiem", wzorową uczennicą. Głupio mi, że moja przyjaciółka stała się taką osobą, na widok jakich zwykle przechodzę na drugą stronę ulicy. Po wakacjach nawet się nie pokłóciłyśmy, po prostu jakoś nasze relacje umarły śmiercią naturalną. Mówimy sobie "cześć" i nic poza tym. Nie chcę tak. To, że nie mam z nią o czym rozmawiać nie może być powodem. Nie chcę, by dalej miała głęboko w poważaniu to czy zda i to że ma tak niską frekwencję, że musi zmienić szkołę. Ale przecież jak ją będę indoktrynować to nic nie da, dobrym przykładem też nic nie wywalczę bo uważa mnie za dziwną kujonkę z nudnym życiem. Ciężko mi coś wymyślić, czy naprawdę zostaje mi tylko modlitwa?